Jamala, zwyciężczyni Eurowizji, która uciekła z Ukrainy z dziećmi w ramionach

Estera BlancoPODĄŻAĆ

„Kiedy przybywają obcy… Przychodzą do waszego domu, zabijają was wszystkich […] Gdzie jest wasze serce? „Ludzkość powstaje, myślicie, że jesteście bogami, a wszyscy umierają”. Mógłby to być pamiętnik dowolnej Ukrainki z ostatniego tygodnia, ale jest to werset z „1944”, zwycięskiej piosenki Eurowizji w 2016 roku. W latach 40. została deportowana z Krymu przez reżim stalinowski wraz z pięcioma córkami, podczas jej mąż walczył z nazistami w szeregach Armii Czerwonej podczas II wojny światowej.

Minęło wiele lat od objęcia mikrofonu kryształowego i Jamala wykonała utwór „1944”, ale daleki od wszelkiej normalności.

Podekscytowany, z ukraińską flagą w dłoni, artysta ponownie pojawił się w niemieckiej preselekcji narodowej, śpiewając piosenkę, która dziś, po inwazji, zmieniła swoje znaczenie.

Po inwazji na Ukrainę artystka wraz z dziećmi uciekła z kraju, zostawiając męża na froncie, a dziś, podobnie jak setki tysięcy Ukraińców, jest kolejną uchodźczynią w nie swoim mieście. Exodus do Stambułu, o którym opowiadała w mediach społecznościowych, gdzie zapewniała, że ​​jej piosenka „niestety” nabrała dla niej nowego znaczenia. „24-go w nocy wyjechaliśmy z dziećmi z Kijowa. Spędziliśmy w samochodzie cztery dni, robiąc nieoczekiwane postoje i bez jedzenia” – powiedział w pierwszej osobie, rozpoczynając ucieczkę.

„To, co dzieje się na Ukrainie, nie jest kryzysem. To nie jest operacja wojskowa. To eskalacja militarna bez zasad. Dziś Rosja zagroziła całemu światu. Proszę wszystkie kraje europejskie, aby zjednoczyły się przeciwko tej agresji, tak jak czynią to Ukraińcy w moim kraju” – napisał w ostatnich godzinach w poście, w którym wyjaśnił, że wszystko, co zostało podniesione w krajowych preselekcjach Niemiec i Rumunii do Eurowizji, będzie przeznaczone pomóc armii ukraińskiej.

„Chcę, aby świat poznał zło, które nas zaatakowało” – stwierdził.

„1944” – zwycięska piosenka budząca kontrowersje

Choć Eurowizja nie ma charakteru politycznego i opiera się na swoim regulaminie, prawda jest taka, że ​​udział Jamali w konkursie nie obył się bez kontrowersji. „1944” opowiada o jego rodzinie, prababci, która podobnie jak prawie 200.000 XNUMX Tatarów oskarżonych o współpracę z hitlerowskimi Niemcami podczas II wojny światowej, została wypędzona do Azji Środkowej.

W wywiadach poprzedzających konkurs w 2016 roku Jamala mówiła nawet o zaanektowanym dwa lata wcześniej przez Rosję Krymie, a w rozmowie z „The Guardianem” zapewniała, że ​​„Tatarzy żyją na okupowanych terytoriach”. Te słowa, wraz z tekstem piosenki, spowodowały, że Rosja oskarżyła Ukrainę o wykorzystanie konkursu do ataku na nią i polityczne wykorzystanie Eurowizji.

W obliczu zarzutów Jamala zawsze utrzymywała, że ​​jej piosenka nie mówi o żadnym konkretnym scenariuszu politycznym, ale raczej o historii jej rodziny, którą chciała „uwolnić się od horroru i oddać hołd tysiącom Tatarów”.

„Moja rodzina została zamknięta w wagonie towarowym, jak zwierzęta. Bez wody i bez jedzenia” – powiedział artysta. „Ciało mojej prababci zostało wyrzucone z ciężarówki jak śmieci” – nagrała Jamala przed występem w wielkim finale Eurowizji.

Pomimo protestów Eurowizja uznała, że ​​teksty, w których znajdują się zwrotki w języku tatarskim, które sama artystka stwierdziła, to frazy, które zasłyszała w rodzinie („Nie mogłam tam spędzić młodości, bo odebrałeś mi spokój”), nie mają charakteru politycznego natury i dopuścił Ukrainę do udziału w konkursie.