Maroko sprzeciwia się otwarciu ceł w Ceucie i Melilli

Esteban VillarejoPODĄŻAĆ

Dyrektor generalny Administracji Ceł i Podatków Pośrednich (ADII) Nabyl Lakhdar zaprzeczył sobie wczoraj – najpierw zaprzeczył możliwości, a potem zakwalifikował – co do możliwości ustanowienia ceł w Ceucie (byłoby to pierwsze od czasu odzyskania przez Maroko niepodległości). ) i Melilla (była tutaj, ale była zamknięta cztery lata temu).

Najpierw w wywiadzie dla tygodnika „TelQuel” zaprzeczył takiej możliwości: „Aby rozpocząć działalność komercyjną, trzeba zbudować infrastrukturę. Obecnie nie pozwalają na to nawet warunki geograficzne. Nie jest to też gorący temat. Schody Ceuty i Melilii to jedyne małe korytarze. Kontrola celna wymaga znacznie więcej. Potrzebujemy kilkudziesięciu hektarów na budowę obszarów wizytowych, kontrolnych itp. Obecna konfiguracja przeprawy Ceuta na to nie pozwala.

Nie mamy odpowiedniego pola do rozważenia projektu tego typu.”

Później, już do agencji Efe, chciał zakwalifikować wypowiedzi: „Jest to sprawa polityczna kierowana przez Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Maroka i Hiszpanii […] Administracja Celna wykona wszystkie decyzje podjęte przez władze polityczne ”.

Urzędnik Maroka zwrócił uwagę, że skomentował ze swoimi hiszpańskimi odpowiednikami trudności geograficzne, jakie stwarza rzeczywista konstrukcja obu przejść, mając na uwadze przejazd samochodów ciężarowych i przyczep bez zakłócania przejazdu pasażerów, ale dodał, że kiedy „decyzja polityczna zostanie zrobione, będziemy aplikować” wprowadzając niezbędne zmiany – poinformowała Efe.

"Kontrola celna"

Właśnie w punkcie 3 wspólnej deklaracji podpisanej przez Hiszpanię i Maroko, po spotkaniu Pedro Sáncheza i Mohameda VI w dniu 7 kwietnia, wyraźnie wspomniano o takiej możliwości w następujący sposób: „Pełna normalizacja przepływu osób i towarów być ustanowione w sposób uporządkowany, z uwzględnieniem odpowiednich urządzeń do kontroli celnej oraz osób na poziomie lądu i morza.

Źródła rządowe konsultowane przez ABC przyznały, że „w tym momencie trudność w negocjacjach jest bardzo trudna”.

Autonomiczne miasta Ceuta i Melilla z niecierpliwością oczekują otwarcia ceł handlowych, a to będzie oznaczać wizję utraconego przepływu gospodarczego z prowincjami Tetuán i Nador. Ten sam, który jest teraz przerwany między Hiszpanią a Marokiem granicami lądowymi, a nie morskimi czy powietrznymi. Nie ma przewozów towarów przez afrykańskie przejścia graniczne między obydwoma krajami.

„Przepuszczamy tylko około dziesięciu kilogramów na osobę, gdy widzimy, że jest to coś na dom lub na własne potrzeby” – kilka dni temu przyznał ABC strażnik cywilny. Coś, co potwierdzili użytkownicy. „Przyniosłem dwanaście tartlets. Powiedziałem im, że są do domu i pozwolili mi je umieścić – powiedział mężczyzna z Ceuty, który czekał na swoją żonę przy bramie. To jedyna rzecz, która jest dozwolona. Handel został stłumiony w zarodku. Samochody i obywatele nie wchodzą już do sklepów w Ceucie i Melilli. Bez ceł nie ma regulacji, co można przekazać, a czego nie.