Hiszpańska wolontariuszka Juana Ruiz broni swojej niewinności po przyznaniu Izraelowi zwolnienia warunkowego

Mikela AyestaranaPODĄŻAĆ

„Miałam bardzo złe, bardzo przygnębiające chwile, ale teraz jestem szczęśliwa i nie mam żalu. Jestem bardzo szczęśliwa, że ​​mogę zobaczyć moją rodzinę i wdzięczna za całe otrzymane wsparcie” – deklaruje Juana Ruiz po wyjściu na wolność po spędzeniu dziesięć miesięcy w izraelskim więzieniu wojskowym. Hiszpańska pracownica pomocy została zwolniona warunkowo i musi pozostać w swoim miejscu zamieszkania w Beit Sahour na południe od Betlejem przez kolejne trzy miesiące, zanim wróci do Hiszpanii. Jego uwolnienie miało miejsce na punkcie kontrolnym Yalama, niedaleko miasta Jenin, na północnym Zachodnim Brzegu, dokąd zabrały go siły bezpieczeństwa. Zdjęcie kajdanek i piesze przekroczenie punktu kontrolnego w celu dotarcia na terytorium Palestyny ​​dało nadzieję urzędnikowi Konsulatu Generalnego Hiszpanii w Jerozolimie.

Ostatecznie Ministerstwo Skarbu postanowiło nie powtarzać decyzji z zeszłego tygodnia, a komisja więzienna zdecydowała się zaakceptować stan pracowniczki humanitarnej 300 dni po jej aresztowaniu wraz z mężem Elíasem oraz dziećmi Maríą i Georgem. „Teraz chcę po prostu być z nimi” – te słowa powtarzał kilkakrotnie podczas swoich wystąpień przed mediami. Po osiągnięciu w listopadzie porozumienia między prokuraturą a obroną sąd wojskowy skazał Juanę na karę trzynastu miesięcy więzienia i grzywnę w wysokości 14.000 XNUMX euro za przestępstwa związane z przynależnością do nielegalnego stowarzyszenia i handlem walutami na Zachodnim Brzegu.

Zawsze broniła swojej niewinności i ze łzami w oczach, ze wzruszenia, po raz kolejny upierała się, że Izrael „wie doskonale, że nie mam z tym nic wspólnego i dlatego ich wypuścił. To był dopiero pierwszy krok w realizacji ich celu, jakim jest zdelegalizowanie wszystkich palestyńskich organizacji praw człowieka, a ponieważ pracuję w jednej z nich, wywarło to na mnie wpływ” – ubolewał pracownik organizacji humanitarnej.

Bardzo dekadencki w Palestynie

Juana, 63 lata, pochodząca z Madrytu, mieszka w Palestynie od ponad dziesięciu lat, jest mężatką, matką dwójki dzieci i pracowała jako koordynatorka projektu w organizacji Health Work Committee (HWC), uważanej za nielegalną przez Izraelczykom za jego powiązania z Ludowym Frontem Wyzwolenia Palestyny ​​(LFWP). Z wyroku Juany, odczytanego w listopadzie w więzieniu wojskowym Ofer, wynikało jasno, że hiszpańska pracownica humanitarna w żadnym momencie nie przyznała się do posiadania jakichkolwiek dowodów na to, że fundusze jej organizacji zostały przekierowane do LFWP.

Hiszpańska pracownica humanitarna została zwolniona z więzienia i twierdzi, że miała szczęście, że „ma rodzinę i kraj, który bezwarunkowo ją wspierał”. Minister Spraw Zagranicznych i Współpracy José Manuel Albares rozmawiał z nią wkrótce po wyjściu z więzienia i była zaskoczona jego wdzięcznością i pragnieniem „jak najszybszego powrotu do Hiszpanii, aby móc mu osobiście podziękować za całe wsparcie” .” Albares poinformował swojego izraelskiego odpowiednika Yaira Lapida o uwolnieniu obywatela Hiszpanii.