Austria przyłącza się do Niemiec w sprzeciwie wobec złagodzenia przepisów dotyczących zadłużenia Unii Europejskiej

Rosalia SanchezPODĄŻAĆ

Przed spotkaniem europejskich ministrów finansów, które odbędzie się w najbliższy piątek i sobotę w Brukseli, Austriak Magnus Brunner daje jasno do zrozumienia, że ​​nie ustąpi poluzowaniu europejskiego ograniczenia zadłużenia. „W stosunkach z Wiedniem nie będzie złagodzenia europejskich zasad zadłużenia” – przedstawił swoje stanowisko. „Jest oczywiste, że potrzebujemy reform i jesteśmy otwarci, aby o tym rozmawiać. Przepisy należy uprościć i zapewnić lepsze ich egzekwowanie. Musimy jednak zawsze wracać do zrównoważonych budżetów w perspektywie średnioterminowej, to ma kluczowe znaczenie” – zauważa – „dlatego zdecydowanie sprzeciwiamy się łagodzeniu przepisów, u nas nie będzie żadnych poślizgów i nie jesteśmy osamotnieni w tej odmowie .”

Bruner nawiązuje w tej kwestii do wypowiedzi niemieckiego Ministra Finansów

, liberał Christian Lindner, który również pokazał swój sprzeciw wobec łagodzenia przepisów europejskich, podczas gdy inne kraje, takie jak Francja i Włochy, pójdą na spotkanie domagające się wyjątku dla długu generowanego przez inwestycje cyfrowe lub zielone. „Długi pozostają długami, niezależnie od tego, na jaki kolor je pomalujesz” – odrzuca austriacki minister – „chętnie rozmawiamy o zielonych inwestycjach, ale ważne jest, abyśmy w końcu mieli pakiet gwarantujący stabilność i powrót do zrównoważonych budżetów . „Nie ma sensu ciągłe mówienie o wyjątkach bez uprzedniego zagwarantowania stabilności i zrównoważonego rozwoju. Pakt stabilności i wzrostu zawiera już wiele wyjątków i pytanie brzmi raczej, w jaki sposób możemy odejść od tych wyjątków” – zauważa.

Bruner stwierdza również, że jego rząd będzie w dalszym ciągu walczyć z etykietą zrównoważonego rozwoju energii jądrowej i proponuje taksonomię przejściową. „Energia jądrowa nie jest zrównoważona i tego się będziemy trzymać. Jest to niebezpieczne dla ludzi i środowiska, w ogóle zbyt drogie. Stanowiska są jednak takie, jakie są, zatem potrzebujemy dwóch taksonomii, aby UE nie straciła swojej wiarygodności: zielonej taksonomii, w której nie pojawiają się energia jądrowa i gaz, oraz bardziej otwartej taksonomii przejściowej. Sugerować. Z ich punktu widzenia gaz mógłby być częścią taksonomii transformacji, ale nie energia jądrowa. Wręcz przeciwnie, UE robi z siebie głupca na międzynarodowych rynkach finansowych w oczach tych, którzy piszą taksonomię. Byłem w londyńskim City, rozmawiałem z inwestorami i oni chcą czystej taksonomii, chcą mieć produkty czysto ekologiczne, które nie będą miały absolutnie nic wspólnego z energią jądrową” – upiera się – „jeśli UE chce, aby prywatne inwestorów do współfinansowania projektu „Transformacja energetyki musi być wiarygodna i nie może być sprzeczna z Europejskim Zielonym Ładem”.

W wywiadzie dla niemieckiej gazety Die Welt Bruner ostrzega, że ​​w dalszym ciągu zastrzegamy sobie „prawo do żądania taksonomii Komisji, nasz Minister Środowiska przedstawi propozycję w tej kwestii, a my, jako rząd federalny, ją poprzemy”.