Z separacją ciał nie jesteśmy małżeństwem i mam kredyt hipoteczny?

niemieckie alimenty rozwodowe

Dla celów tej części, jeden z dwóch dorosłych (tej samej płci lub płci przeciwnej), którzy żyją razem jako para w intymnym i oddanym związku i którzy nie są ze sobą spokrewnieni w ramach zakazanych stopni pokrewieństwa, jest są uważani za konkubenta, ani nie są ze sobą w związku małżeńskim ani nie są de facto partnerem drugiej osoby.

Przy ustalaniu prawa do podwyżki w odniesieniu do pary, wnioskodawca musi przedstawić wystarczające dowody na istnienie wspólnego pożycia. W pozostałych wymienionych przypadkach, w których prawa można odmówić, ograniczyć lub cofnąć, to Wydział musi wykazać istnienie wspólnego pożycia.

Należy zauważyć, że w przypadku przedstawienia dodatkowych informacji na późniejszym etapie, na przykład w przypadku odwołania się do sprawy na rozprawie, informacje te nie mogą być brane pod uwagę, ponieważ klient nie miał możliwości, zgodnie z zasadami sprawiedliwości naturalnej, odpowiedzieć na te informacje.

Małżeństwo/związek cywilny jest ustalany jako trwały związek, dlatego przy podejmowaniu decyzji, czy para żyje razem jako mąż i żona/związek cywilny, należy wziąć pod uwagę stabilność ich związku.

majątek małżeński

Dom rodzinny jest prawdopodobnie najcenniejszym zasobem finansowym, jaki para gromadzi podczas ich związku. W przypadku par niebędących w związku małżeńskim, zdolność każdej osoby do żądania finansowego domu będzie zależeć od tego, w jaki sposób wnieśli do niego swój wkład finansowy. Obejmuje to, czy są współwłaścicielami i ile każda osoba przyczyniła się do zakupu, hipoteki lub naprawy domu.

Może to mieć wpływ, jeśli w domu mieszkają dzieci, ponieważ ich potrzeby mieszkaniowe nadal będą musiały zostać zaspokojone. W takich okolicznościach sąd przyzna rodzicowi i ich dzieciom prawo do pozostania w domu tylko wtedy, gdy uzna, że ​​leży to w najlepszym interesie dzieci. Zwykle odbywa się to przez ograniczony czas lub do ukończenia przez najmłodsze dziecko 18 lat.

Jest to sposób na skłonienie sądu do formalnego uznania składek, które ktoś wniósł do domu, nawet jeśli nie jest on właścicielem. Sąd mógł również wziąć pod uwagę każdą umowę, którą para zawarła przy zakupie domu, że każda osoba miałaby udział w nieruchomości, gdyby została sprzedana.

Rozwód

Odpowiedź na to pytanie w większości przypadków brzmi tak, jeśli kiedyś był to dom rodzinny. Znaczenie tego jest takie, że jako majątek małżeński podlega zasadzie podziału (patrz Przepis finansowy w sprawach rozwodowych).

Omawiając sposób postępowania z roszczeniami dowolnej pary w przypadku rozwodu, sąd (i radca prawny udzielający porad poza procesem sądowym) kieruje się art. 25 ustawy o sprawach małżeńskich z 1973 r. Ustawa ta wymienia kwestie, które sąd musi wziąć pod uwagę. Na szczycie listy znajdują się potrzeby dzieci poniżej 18 roku życia, a następnie potrzeby stron, zasoby, które każde z nich ma łącznie i osobno, ich wiek, stan zdrowia, długość małżeństwa i poziom życie, które mieli razem. „Zasady dystrybucji” nie ma na tej liście, ale jest to glosa prawna i zasada, którą można dość ściśle zastosować do majątku małżeńskiego.

Sędziowie w kilku przypadkach wyjaśnili, że dom, który był domem rodzinnym, musi być traktowany jako majątek małżeński, niezależnie od tego, czy jest własnością jednego małżonka, czy obojga. Jeżeli jest własnością jednego z małżonków, który był jedynym inwestorem w nieruchomości, może pojawić się argument o niezrównanym wkładzie kapitałowym tej osoby, ale sąd raczej nie odejdzie znacząco od zasady sprawiedliwego podziału.

żyć razem przed ślubem

Ruth K., 40-letnia matka dwójki dzieci z okręgu Kilifi, walczyła o utrzymanie się finansowo. W 2016 roku mąż zmusił ją do opuszczenia domu małżeńskiego i została z niczym. Powiedział: „Kiedy pracujesz nad czymś [małżeństwo] przez 10 lat i tracisz wszystko w mgnieniu oka, to jest druzgocące. Nie mam pieniędzy. Nie jestem tak bogaty jak on [mój mąż]. Gdzie mam zacząć i jak mam zacząć?

Nie mam mojego nazwiska na żadnej z kupionych przez nas nieruchomości, nawet kiedy poprosiłam moją chamę [kobiecą grupę finansową] o pożyczkę na ich spłatę. On [mąż] nigdy nie pozwolił mi na umieszczenie mojego nazwiska w tytule. Powiedział: „Ja jestem człowiekiem domu, co mam, ty masz. Jeśli ja to mam, masz to”. Zgodnie ze swoim zwyczajem [Kisii] kobiety nie mogą mieć nic w swoim imieniu. Kto wesprze mnie w zdobyciu mojego udziału? Jestem sam.

Według Ruth K. i innych kobiet, z którymi rozmawiał Human Rights Watch, w większości przypadków, gdy mąż ma całą władzę w małżeństwie, naleganie przez kobietę na posiadanie swojego imienia w posiadłości może nie mieć sensu.