Xavi jasno mówi o przyszłorocznej drużynie

Barcelona w najbliższą niedzielę chce potwierdzić swoją drugą pozycję. Aby tego dokonać, potrzebują jedynie punktu przeciwko Getafe. Xavi Hernández jedzie do Madrytu z wieloma ofiarami, zwłaszcza w obronie. Kontuzje i zawieszenia zmusiły go do powołania zawodników z drużyny rezerw (Mika Mármol, Alejandro Balde, Álvaro Sanz, Jandro Orellana i bramkarz Lazar Carevic). Mimo to coach nie chce szukać wymówek i będzie starał się potwierdzać postawiony cel. „Gatefe ma za sobą wspaniały sezon, Quique zapewnił im dużą intensywność, stosując bardzo wyraźny system. To będzie trudny mecz. Co więcej, do uratowania kategorii potrzebują punktu. Potrzebujemy jednego małego kroku, aby osiągnąć cel, ale musimy go zrobić” – zaczął wyjaśniać trener.

Jedną z niespodzianek w rozmowie była obecność Araujo, który w meczu z Celtą musiał zostać ewakuowany ambulansem z powodu uderzenia w głowę: „Chce grać. W żadnym momencie nie był nieprzytomny i chciał się bawić. Jestem poruszony twoim zaangażowaniem. Wrażenia są bardzo dobre. Nie był nieprzytomny i w tym sensie ważne jest, aby mógł tam być jutro”.

Xavi mówił o przyszłości i choć zapewniał, że ma jasność co do przyszłorocznej drużyny, to wszystko opierał na sytuacji ekonomicznej, jaką prezentuje klub. „Regułą są okoliczności panujące w klubie. Mam ważny udział w podejmowaniu decyzji. Tutaj wszystko zależy od sytuacji ekonomicznej. W ciągu kilku dni musimy wiedzieć, gdzie będziemy mogli zaplanować następny sezon. Sytuacja ekonomiczna trzymała nas na dystans, oczywiste jest, że wyznacza ona teraźniejszość i przyszłość klubu” – wyjaśnił. „Dużo rozmawiamy o zawodnikach na przyszły rok, ale nie osiągnęliśmy jeszcze celu, jakim jest zajęcie drugiego miejsca. Pozostały dwa mecze do zakończenia w dobrych nastrojach. Następnie planujemy i decydujemy o wszystkim” – dodał.

Egarense bronił Frenkiego de Jonga, choć nie określił go jako nieprzenoszalnego: „Dla mnie jest to bardzo ważny zawodnik. Prawie zawsze był starterem, z wyjątkiem sytuacji, gdy zmienił pozycję. To fundamentalny piłkarz, ale do tego dochodzi sytuacja finansowa klubu. Nie z Frenkiem, mam to na myśli ogólnie. „Jesteś zawodnikiem, którego bardzo lubię, ale zobaczmy, jak będzie wyglądała sytuacja”. Z drugiej strony zapewniał, że są gracze, którzy są nietykalni: „Tak, są. Istnieją rzeczy nietykalne, zbywalne i niezbywalne. W tym miejscu musimy spojrzeć na kwestię ekonomiczną i zobaczyć możliwość manewru.

Pomimo uwarunkowań ekonomicznych Xavi dał jasno do zrozumienia, że ​​musimy się wzmocnić, aby zdobywać tytuły: „Zawsze jestem optymistą i w przyszłym roku musimy rywalizować. W lutym i marcu wydawało się, że będziemy walczyć o tytuł, ale tak się nie stało. W przyszłym roku musimy powalczyć o tytuły i jedyną rzeczą, którą warto wygrać, jest zwycięstwo. W tym roku została ona uratowana dzięki kwestii Ligi Mistrzów, ale w przyszłym roku będzie się od nas wymagać znacznie więcej. Nie wierzy, że wiek Lewandowskiego jest przeszkodą w grze dla Barcelony: „Pozyskałem Daniego Alvesa w wieku 38 lat. Tu nie chodzi o wiek, tylko o występ. Piłkarze bardzo o siebie dbają i z roku na rok stają się coraz bardziej profesjonalni. Każdy piłkarz to świat. Ibrahimovic, Modrić, Dani Alves… wszyscy mają bardzo dobre występy w ważnych klubach. Cristiano i Messi też. Wiek nie jest priorytetem. Jeśli nasza poprawa jest tak ważna.

„Barça musi mieć dwóch wysokiej klasy piłkarzy na każdej pozycji. Teraz w składzie są pozycje, które nie są dublowane i mamy problem z wymyślaniem rozwiązań w przypadku kontuzji. Brakuje wielu rzeczy i wiele rzeczy należy zmienić. To normalne” – nalegał trener, który był realistą: „To jeszcze nie koniec rywalizacji. Jesteśmy sfrustrowani, ponieważ byliśmy blisko rywalizacji w Lidze Europy i LaLidze. Nie udało nam się konkurować z Madrytem. Nie straciliśmy punktów, co pomogło mu zostać mistrzem. Musimy się doskonalić, wzmacniać i samokrytykować. „Trzeba zobaczyć sytuację ekonomiczną i pracę”. Egarense unika komentarza na temat odejścia: „Nie powiedzieliśmy nic zawodnikom, ponieważ sezon się jeszcze nie skończył. Z nikim nie rozmawialiśmy. Potrzebujemy wszystkich w stu procentach. Kiedy osiągniemy cele, zaczniemy planować na przyszły rok.