Sąd w Madrycie otwiera drzwi do politycznej eskalacji sprawy z maskami

Sąd Okręgowy w Madrycie po raz kolejny zatrzasnął drzwi w odpowiedzi na powszechne oskarżenia, że ​​sprawa masek rozpryskuje się na stanowiskach politycznych wysokiego szczebla w stolicy. Jeśli nie odmówiliśmy przypisania kuzynowi burmistrza, Carlosowi Martínez-Almeida, przypisywania wpływów kuzynowi, teraz jest jasne, że nie ma miejsca, aby nazwać oficjalną Elenę Collado i radną Engracia Hidalgo jako oskarżonymi, o staranność, o którą poprosił Podemos.

W szczególności domagali się przypisania Collado, ponieważ była urzędnikiem, który negocjował zakup materiałów sanitarnych, co ostatecznie kosztowało Radę Miasta Madrytu około 11 milionów, cenę zawyżoną o 48%, ponieważ agenci prowizji, Luis Medina i Alberto Luceño, wpadli do kieszeni. 6 milionów z tą kryminalną operacją testową, jednorazowymi maskami i rękawiczkami.

Jeśli chodzi o radną Engracia Hidalgo, podpisała się ona w porozumieniu Rady Miejskiej, które delegowało centralizację zakupów w pierwszej fali pandemii Miejskiemu Spółce Usług Pogrzebowych i Cmentarzom Madrytu. Zwrócili uwagę na rzekome przestępstwo wykrętów administracyjnych.

W uchwale ogłoszonej w ten piątek sędziowie przypominają, że jak wskazali już w poprzednich wypowiedziach, sprawa ma na celu wyjaśnienie „czy dwoje badanych (Medina i Luceño) oszukało Radę Miasta Madrytu w osobie, która negocjowała w ich liczbie (Elena Collado), w świętowaniu trzech konkretnych kontraktów”, a sytuacja obu byłaby obca temu, co robili komisy, czyli centrum.

Dla sędziów „nie ma dowodów na przypisanie przestępstwa wykrętowania, które wymaga istnienia niesprawiedliwego i arbitralnego rozwiązania, opartego na podpisaniu i rozwinięciu wspomnianej umowy”, co jest „niezwiązane z procedurą prowadzoną przeciwko dwóm zbadane” za domniemane oszustwo przeciwko Radzie Miasta Madrytu.

W ten sposób wykluczają, że może zająć się sprawą przeciwko Engraci Hidalgo, ponieważ zamykają również drzwi do oskarżenia Eleny Collado, „podając obszerne oświadczenie” już jako świadek, kiedy „w pełni wyjaśniła swoją interwencję w wydarzenia”.

Maski nie miały cerri

Pomiędzy czasami nauka kontynuuje swój bieg i jest bardzo zaawansowana. W piątek kierownik Madrid Salud, odpowiedzialny za ryzyko zawodowe, oświadczył, że materiały medyczne rozdane personelowi konsystorza są odpowiednie. W porównaniu wyjaśnił, że maski grafenowe KN95, które pojawiły się na pierwszym miejscu, wydały mu się „dobre”, za co przyznał, że „nie miały żadnego oznakowania Wspólnoty Europejskiej”.

„Fakt, że nie spełniała wymagań, nie wystarczył do stwierdzenia, że ​​maska ​​nie była odpowiednia, ponieważ było wiele masek, które nie spełniały wszystkich europejskich przepisów” – zaznaczył.

Zgodnie z protokołem jego wystąpienia, do którego ABC miała dostęp, kierownik wyjaśnił, że „na spotkaniach koordynacyjnych”, które odbywały się w tym czasie, w marcu i kwietniu 2020 r., dowiedział się „że raport Straży Miejskiej stwierdzający, że maski są dobre ”, chociaż nie miał do niego dostępu. Wyjaśnił, że schwytał ich bez wykrycia żadnej anomalii i że gdyby znalazł coś nienormalnego, podniósłby alarm.

„Skomentowaliśmy trudność, jaką było sprawdzenie, czy można ją zrównać z FFP2”, powiedział w innym miejscu wystąpienia, w którym zwrócił uwagę, że w tym czasie nie mieli „zdolności do poznania wpływ grafenu”. Wiedza ta nadejdzie później, wraz z „raportem z Uniwersytetu w Ottawie”, jak powiedział, ale „zapobieganie ryzyku nie wysłało żadnego ostrzeżenia” przed jego użyciem.