Kandydat do Rady Majorki ożywia kontrowersje wokół ensaimadas i domaga się, by Ryanair zlikwidował swoje billingi

W ten czwartek kandydat do Rady Majorki i doradca wykonawczy ds. promocji gospodarczej i rozwoju lokalnego, Jaume Alzamora, potwierdził, że zwrócił się do Ryanaira o zweryfikowanie zasad, które „dyskryminują” osoby sprzedające na wyspie.

Ograniczenie dotyczące noszenia tradycyjnego produktu Majorki w telefonie pozostaje stabilne od 2013 r., kiedy tania linia lotnicza poinformowała, że ​​zamierza pobierać dopłatę w wysokości ośmiu euro za każdą ensaimadę, która zostanie przewieziona na pokładzie z Palma de Mallorca. Na dzień dzisiejszy cenę szacuje się na 45 euro, wliczając w to więcej niż noszenie 10-kilogramowej walizki, co w przybliżeniu kosztuje od 24 do 35 euro, nie licząc ładunku Ryanaira.

Kontrowersje nie tylko towarzyszyły turystom, ale dotknęły różne piekarnie na wyspie, które przetrwały lata dzięki sprzedaży tego typowego dla Balearów produktu. Każdego dnia wielu z nich włącza piekarniki, aby dzielić się jedną ze swoich najlepszych tradycji, ale ta decyzja powoduje lokalny rozłam gospodarczy.

Jedzenie było wysoko cenione przez turystów i przez samych mieszkańców, którzy od czasów starożytnych spożywali ten słodki produkt z ciasta, który nadal towarzyszy domostwom na Majorce. Podobnie dyrektor wykonawczy skrytykował, że „biznes” jest prowadzony na podstawie koncesji na obiekty handlowe na lotnisku, które zgłosiło zarządzającemu lotniskiem dochód w wysokości „400 milionów”.

Jednak podkreślił również na swoim koncie na Twitterze niektóre oświadczenia skierowane do IB3 Televisió, w których wspomina, że ​​zażądał od linii lotniczej sprostowania i upewnienia się, że nie wiąże się to z żadną dodatkową opłatą za bagaż, zapewnienie bezpłatnego, co jest część wyposażenia ręcznego pasażerów.