Rząd odwołuje weto połowów dennych po miesiącu od jego wejścia w życie

Miesiąc i pięć dni po jej wejściu w życie rząd złożył odwołanie od weta w sprawie połowów dennych w 87 obszarach Atlantyku. Ministerstwo Rolnictwa i Rybołówstwa zagwarantowało jej złożenie drogą elektroniczną przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Departament kierowany przez Luisa Planasa będzie próbował zapobiec regulacji, zgodnie z którą UE musi chronić wrażliwe ekosystemy morskie. Apel opiera swoją argumentację prawną na dwóch krytycznych zarzutach, które były najczęściej powtarzane w ostatnich tygodniach. Decyzja jest rozpatrywana bez „najbardziej aktualnych dostępnych informacji naukowych” i bez uwzględnienia społecznego wpływu środka.

Ministerstwo wyjaśniło w oświadczeniu, że weto jest „nieproporcjonalne i niesprawiedliwe”. Uznając, że zasady Wspólnej Polityki Rybołówstwa (WPRyb) zostaną naruszone za brak „równowagi” między ochroną różnorodności biologicznej mórz a utrzymaniem zrównoważonego rybołówstwa. Hiszpania argumentowała, że ​​naruszona została zasada proporcjonalności, „która jest jedną z ogólnych zasad prawa unijnego”.

W odwołaniu potępiono również błędną konstrukcję rozporządzenia. „Powoduje to paradoks, że pomimo faktu, że został pomyślany w celu uwzględnienia szczególnych okoliczności występujących podczas połowów włokami dennymi, taklowce i inne trawlery denne zostały dotknięte pozbawieniem ich łowisk nadających się do zamieszkania”. , wskazuje. Rozporządzenie to prawie nie dotyczy trałowania, które działa na głębokości do 400 metrów. Najgorzej wypadły taklowce z portów A Mariña w Lugo, które już w ostatnich dniach odnotowały znaczny spadek połowów. Narzędzia połowowe, których używają, mają znacznie mniejszy wpływ na dno morskie. Pozew podważa również zamykanie zbyt dużych obszarów wokół wrażliwych ekosystemów. Decyzja ta, zdaniem rządu, dotyka szczególnie Hiszpanię ze względu na jej mniejsze rozciągnięcie szelfu kontynentalnego.

W akcie w Saragossie minister Luis Planas podziękował sektorowi rybołówstwa za „wspaniałą współpracę” i podkreślił, że rząd Hiszpanii „wyciągnął rękę do Komisji Europejskiej”, z którą chce dialogu w celu ograniczenia „tego środka ograniczającego”. , zbiera Ep.

Paraliż

Przewodniczący Europejskiego Stowarzyszenia Połowów Przydennych (EBFA), Iván López, wyraził swoje zadowolenie w oświadczeniach skierowanych do ABC i zaznaczył, że w sprawie odwołania „odbyły się konsultacje między prawnikami OPP7 z Bureli (organizacji producentów ryb z Bureli ) i Prokuratury Krajowej” i określił jako „dobrą wiadomość”, że państwo hiszpańskie podjęło ten krok. Jeśli chodzi o fakt, że nie zwrócono się o środki zapobiegawcze, López zaznaczył, że można o nie wystąpić później i przypomina, że ​​„według TSUE szkody gospodarcze podlegają naprawie, więc można je zrekompensować, z tego powodu uważa on, że należy wykazać nieodwracalność szkód poza ekonomicznymi”. Coś, co jest brane pod uwagę w fazie następującej po przedstawieniu odwołania do rozporządzenia wykonawczego. Na temat postępów apelacji, promowanej przez OPP7 z Bureli i 16 taklowców dennych, przypomina, że ​​wciąż „mają trochę więcej czasu niż państwo” (termin na złożenie apelacji przez państwa członkowskie upływa w najbliższą środę) i zwraca uwagę że pracują nad uzasadnieniem, w którym podtrzymują swoją cechę bycia bezpośrednio poszkodowanym przez regulacje.

Zapytany o konsekwencje dla floty rybackiej weta w sprawie połowów dennych na 87 łowiskach, López uznał, że potrzeba więcej czasu, aby dokładnie zmierzyć wpływ, ale przyznał, że „spadek połowów” i że taklowce „stoją w kolejce przez wiele dni” wejść na łowisko, a wcześniej tego nie było. To zwiększa koszty i sprawiło, że opłaty za taklę spadły o 35% ze względu na dłuższy czas trwania mórz”.

PPdeG i BNG krytykują luz w postępowaniu sądowym

Partie polityczne reprezentowane w Izbie Galicyjskiej będą bardzo zadowolone z przedstawienia apelu przeciwko weta w sprawie połowów dennych. Zarówno PPdeG, jak i BNG skrytykowały jednak fakt, że od wejścia w życie ustawy do wszczęcia działań prawnych minął ponad miesiąc.

Zastępca rzecznika PPdeG Alberto Pazos Couñago porównał sprawność, z jaką, jak powiedział, Xunta przygotowała swoją dokumentację prawną i naukową, z czasem, jaki zajęło rządowi przedstawienie apelu. Ufał jednak, że galicyjskie meldunki posłużyły do ​​zdekantowania decyzji na rzecz zniesienia weta.

Z BNG, Ana Pontón, potwierdziła, że ​​rząd również nalega na zawieszenie normy z powodu „pressji politycznej”, ponieważ rozpatrzenie odwołania może nastąpić za późno dla sektora. „Wystarczająco długo zajęło mu złożenie apelacji” – powiedział rzecznik Bloku. Pontoon odnotował, że „można to naprawić w ciągu dwóch lat”, więc „szkoda została wyrządzona”.

Rzecznik socjalistycznego parlamentu Luis Álvarez uzasadnił zwłokę „nie jest to łatwy zasób”, ale „technicznie skomplikowany” i podkreślił, że przedstawienie pozwu świadczy o „zaangażowaniu danego słowa”. Wyraził ubolewanie, że "podjęto próbę instrumentalizacji" i bronił, że mimo iż "jakiś urzędnik państwowy zakwestionował" złożenie apelacji, "jest" jeszcze raz, że "zażalenie" na Galicję jest "fałszywe".