"Źle się bawię"

11 / 02 / 2023 do 18: 27

Ta funkcja jest przeznaczona tylko dla subskrybentów

subskrybent

„Będę szczery: wciąż mam bardzo zły czas. Tęsknię za życiem studenckim, chodzeniem ulicą, chodzeniem bez problemów do sklepu… i mam nadzieję, że wszystko się zmieni tak szybko, jak to możliwe”, powiedziała w piątek Amalia de Orange (19 l.) i dziedziczka tronu Holandii, w związku z groźbami „w zaszyfrowanych wiadomościach od przestępczości zorganizowanej (Mocro Mafia) o rzekomym ataku lub porwaniu”, jak donosiła holenderska gazeta „De Telegraaf” we wrześniu ubiegłego roku.

Niektóre oświadczenia złożone podczas oficjalnej wizyty na terytoriach holenderskich na Karaibach z jego rodzicami, królem Wilhelmem i królem Maximą de Holland.

Amalia między dwojgiem rodziców

Amalia między jej dwojgiem rodziców

Mimo że następczyni tronu po raz pierwszy wypowiada się na temat niebezpiecznej sytuacji, w jakiej się znalazła, monarchowie już od czasu do czasu zabierali głos w tej sprawie. „Prawie nie może wychodzić z domu” – ujawnił w październiku ubiegłego roku podczas krótkiej konferencji prasowej podczas swojej wizyty państwowej w Szwecji.

Sytuacja, która trzyma holenderską rodzinę królewską w napięciu, ponieważ może mieć „ogromne konsekwencje dla jej życia” i że normalnie młoda kobieta nie byłaby w stanie swobodnie się poruszać. „Ona nie ma takiego samego życia studenckiego jak inni studenci”, mimo wszystko, „Jestem z niej bardzo dumna iz tego, jak idzie dalej. Jest bardzo odważna” – oświadczyła Máxima. „Nie da się tego opisać. Nie jest miło widzieć swoją córkę w takich okolicznościach” – dodała królowa, nie mogąc powstrzymać emocji.

Zobacz komentarze (0)

Zgłoś błąd

Ta funkcja jest przeznaczona tylko dla subskrybentów

subskrybent