Zaburzenia psychiczne, druga pandemia, która wystawia na próbę zdrowie Galicji

Pablo PazosPODĄŻAĆ

Chociaż nie prosperowała, niedawne przejście przez parlament Galicji popularnej inicjatywy ustawodawczej, której celem było promowanie stworzenia autonomicznego prawa dotyczącego zdrowia psychicznego, położyło jeszcze większy nacisk na problem, który — wszyscy, którzy go stosują, zgadzają się z tym dniem. z dnia na dzień — pogorszyła się wraz z pandemią. Zakładają to w firmie Sergas, która pracowała nad konkretnym planem na lata 2020-24, obdarzyła 83 milionami euro i rozważała włączenie 241 profesjonalistów. Znajduje to odzwierciedlenie na Wydziale Psychologii Uniwersytetu w Santiago, gdzie niepowstrzymany wzrost granicy jest termometrem rosnącego zainteresowania, jakie ta możliwość zawodowa budzi, zwłaszcza w branży klinicznej, w gorączce nagłówków, które dotyczą jak Tabele stoją przed lękiem i innymi zaburzeniami.

Kilka tygodni temu, z galerii prelegentów, Ana González, prezes Fundacji Salma i promotorka ILP, „córka, siostra i matka osób z poważnymi problemami psychicznymi”, wykorzystała dane, aby zilustrować to, co określa jako telefon jak „białek, który gryzie własny ogon i obciąża całe społeczeństwo”: w O Hórreo zwrócił uwagę, że listy oczekujących na pierwszą wizytę psychiatryczną przekraczają 3-4 miesiące; że grupa osób z przewlekłą depresją w Galicji podwoiła się w restauracji w Hiszpanii; że spożycie leków przeciwdepresyjnych i używek przekracza średnią krajową o 71%, a zgony związane z problemami zdrowia psychicznego o 50%; i że wraz z Asturią, Wspólnota będzie przodować w liczbie samobójstw. González powiedział ABC, że nadal czuje „sfrustrowany” fakt, że nie przekonał Izby do zapewnienia Galicji własnego prawa dotyczącego zdrowia psychicznego. Rozumie, że obowiązujące przepisy stały się przestarzałe i nie widzi spełnienia swoich aspiracji w planie 2020-24. „Nawet gdyby został wykonany w 100%, co się nie wydarzy, wskaźniki dotyczące ludzi i urządzeń, które sama Xunta uważała za pilne 30 lat temu, nie zostałyby osiągnięte” – sprzeciwia się.

María Tajes, szefowa służby zdrowia psychicznego Sergas, w rozmowie z tą gazetą dodaje, że „duża część” aspektów, które zasadził ILP, jest już uwzględniona we wspomnianym planie, którego projekty zapewniają, że „wyraźnie podejmują działania » , podczas gdy w innych „niespecyficznych kwestiach legislacyjnych” reszta żądania jest „doskonale zebrana”. Chociaż jest otwarta na „kontynuowanie zbierania pomysłów, sugestii i ulepszeń”, w obliczu 2024, który jest „tuż za rogiem”, stwierdziła, że ​​„teraz, w 2022, musimy wykorzystać, aby zrobić wszystko, co możemy”, ponieważ, on podkreśla, „mamy dużo pracy do wykonania”.

Bardziej osobiscie

Przede wszystkim Tajes podkreśla, że ​​„bardzo adekwatna kwota” budżetu planu przeznaczana jest na personel, „główną wartość, jaką mamy w zdrowiu psychicznym, ponieważ nie możemy zastąpić słowa kontakt” słowem „maszyna”, przy stawkach większych niż 80% powyżej oszacowania. Plan przewiduje m.in. więcej łóżek szpitalnych dla pacjentów z poważnymi zaburzeniami, więcej łóżek na oddziałach psychiatrycznych, więcej środków na ośrodki dzienne, mieszkania chronione i inne, czy też zakładanie dziennych szpitali zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży w każdym obszarze zdrowia. „Jeśli nie osiągniemy naszych oczekiwań, będziemy musieli kontynuować pracę” – przyznaje, ale „nie chcemy zatracać się w analizie, chcemy działać” – podkreśla.

Pomimo tego, że Tajes twierdzi, że plan 20-24 był wynikiem „wielkiego uczestnictwa” i szerokiego „konsensusu” ze stowarzyszeniami, ekspertami i stowarzyszeniami zawodowymi, wśród tych pierwszych, przynajmniej tych konsultowanych przez tę gazetę, satysfakcja nie do końca panuje . González stwierdził, że głównym brakiem jest „niewydolność efektywnego modelu”, który cierpi, mówiąc, „deficyt strukturalny”. „Gaszą pożary i zajmują się pilnymi sprawami” – dodaje. System „przecieka wszędzie”, bo „nie mamy zasobów” i brakuje mu „zarządzania” i „koordynacji”, co uniemożliwia nam analizę „co się nie udaje”, stwierdza bardzo krytycznym tonem. María Fernanda Orduna, prezes stowarzyszenia Avelaíña, zgadza się z ABC, że „jest jeszcze wiele do zrobienia” i wzywa do „poświęcenia większej ilości środków”. Kiedy w zeszłym miesiącu zbiegła się z ministrem zdrowia, Julio Garcíą Comesañą, podczas inauguracji ośrodka rehabilitacji psychospołecznej w Ponteareas, uznała go za „otwartego i czułego”, ale przyznała, że ​​jest „trochę sceptyczna” przed „frustracją”. ". który generuje ciągłe żądanie mediów.

przezwyciężyć tabu

Jest tak, zbiega się w celebrowaniu, że zdrowie psychiczne jest częścią „rozmowy”, przestało być „tabu”. Dziekan Wydziału Psychologii USC, María Sampedro, potwierdziła „rosnącą” prośbę o tę karierę, chociaż wyjaśniła, że ​​atrakcyjność rozbudzona przez gałąź kliniczną nie jest zjawiskiem post-Covid. Z własnymi problemami w radzeniu sobie ze skutkami pandemii – Sampedro rozważał, że powstanie szeroka pomoc psychologiczna – psychologowie przyszłości przygotowują się do zajęcia się zaburzeniami psychicznymi, według WHO, co czwartej osoby.

Stowarzyszenia nie kryją zaniepokojenia. González ostrzegł, że jego „barki” krewnych wraz z lekarzami „wspierają” system, a Orduna zastanawia się, co stanie się z ciężko chorymi pacjentami, którymi umrą starsi rodzice. „Wrócimy do starych przytułków?” – pyta. Tajes wysłał im „wiadomość nadziei”. Prosi rodziny, aby nie popadały w „zniechęcenie” ani nie czuły się „samotnie”: „Jest wyjście”.