Strajk przewoźników klika pierwszego dnia: „Pełna aktywność”

Strajk przewoźników wyskakuje pierwszego dnia. Rząd zwiększył siły policyjne w kluczowych punktach logistycznych, gdzie zezwolił przewoźnikom, którym morze zabrania normalnej działalności. Ponadto strajki nie były tak masowe jak te, które miały miejsce w marcu, więc transport towarów prawie nie ucierpiał z powodu mobilizacji w ciągu dnia.

Siły i Organy Bezpieczeństwa Państwa poinformowały Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, że pierwszego dnia lokautu przewoźników sytuacja „normalności” już zapowiadała się na jutro w węzłach, centrach logistycznych i szlakach komunikacyjnych.

Według źródeł Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w Algeciras (Cádiz) odnotowano tylko jeden pożar opon, a także cztery głowice traktorów w Villaescusa (Kantabria), które są już przedmiotem dochodzenia. Doszło też do kilku przebić opon w Illescas (Toledo).

Po stronie przewoźników Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Drogowych (ASTIC), które reprezentuje największe międzynarodowe firmy transportu drogowego towarów i osób w Hiszpanii, zgadza się, że działanie jego firm było jak najbardziej normalne, zarówno w portach, centrach logistycznych, jak i w miejscach odpoczynku i tankowania, a także na przejściach granicznych z Francją, Portugalią i Marokiem.

„Normalność jest powszechna na całym terytorium kraju, w tym w głównych portach kraju, takich jak Algeciras, gdzie ta grupa odwołała demonstrację, która miała rozpocząć się o godzinie 10 rano w różnych częściach gminy Kadyks; Bilbao, Walencja, Barcelona czy Castellón. Mercamadrid, Barcelońska Strefa Wolnego Handlu i MercaSevilla również działają w 100%, podobnie jak wjazd i wyjazd towarów przez wewnętrzną granicę lądową z Francją (zarówno w La Junquera (Gerona), jak i na przejściu granicznym między Irún-Behobia i Hendaye) ), Portugalia (z Galicji, Kastylii i León, Estremadury i Andaluzji) i Maroko”, wyjaśnili.

Organizatorzy strajków, Narodowa Platforma Obrony Transportu Towarów, przeprowadzili w ten poniedziałek marsz, który przeszedł ze stacji Atocha do Nuevos Ministerios, gdzie poprosili o spotkanie z członkiem Ministerstwa Transportu.

„To dopiero pierwszy dzień”

Jak wyjaśnił tej gazecie lider Platformy Manuel Hernández, z protestującymi spotkała się zasadniczo sekretarz stanu ds. transportu Isabel Pardo de Vera. Ostatecznie spotkanie zostałoby odwołane ze względów organizacyjnych. Źródła z Ministerstwa Transportu zapewniają, że w żadnym momencie nie doszło do nowego spotkania z jakimkolwiek członkiem departamentu.

Hernández powiedział również, że „jest to pierwszy dzień strajków” i że „w miarę nagrzewania się sytuacji, działania następcze będą większe, a rząd będzie musiał negocjować”.

Zwolennicy strajku na czas nieokreślony potępiają, że najlepsze, co rząd wyartykułował dla sektora, nie są realizowane i domagają się bardziej wyczerpujących kontroli. W ostatnich miesiącach Zarząd dał zielone światło historycznym praktykom związku, takim jak automatyczna rewizja ceny transportu, zakaz udziału kierowcy w operacjach załadunku i rozładunku czy skrócenie czasu oczekiwania o połowę.