„Nasi sami to komplikujemy”

Xavi Hernández był rozczarowany porażką i ponownie dał ostrzeżenie swoim graczom. „To był mecz bardzo podobny do tego z Kadyksem. Ludzie ryzykują życiem i musimy sprostać temu pragnieniu. Zasłużyliśmy na znacznie więcej”, zaczął wyjaśniać. Trener Barcelony kontynuował: „Cádiz i Rayo, ten sam szef. Nas atakując i biorąc pod uwagę okazje. Ponownie wracamy do kwestii skuteczności. W pierwszej części nie byliśmy dobrzy. Jesteśmy w trudnej sytuacji i komplikujemy naszą. Gdybyśmy pokonali Kadyks i Rayo, byłoby to zrobione”.

Trener Katalonii był apatyczny, jeśli chodzi o powody, dla których przegrał z Rayo: „Nie podeszliśmy z takim rozmachem, z jakim musimy się zmierzyć.

Jeśli pójdziesz dalej, masz to pod kontrolą, ale dla nas było to trudne. To była bardzo powolna gra, z wieloma przerwami”. I zaznaczył: „Konieczne jest lepsze wejście do gry. Poza tym rozmawialiśmy o tym. To okazja do utraty złota. Musisz zakwalifikować się tak, jak do mistrzów. Musisz być samokrytyczny”. Zawodnik Egaru ubolewał nad rozczarowaniem, w jakim pogrążyli się kibice Barcelony: „Zawsze było to skomplikowane. W listopadzie zajęliśmy dziewiąte miejsce, aw klubie są awarie gospodarcze i sportowe. Rayo wykorzystał swoją szansę. Musisz dorównać entuzjazmowi i intensywności tych drużyn, które grają na całe życie. Teraz musimy rozłączyć się już w połowie tygodnia, aby pomyśleć o następnym meczu i zmierzyć się z trzema punktami przeciwko Majorce, jakby to był finał”.

„Musimy poprawić aspekt motywacyjny. Dziękuję bardzo, ale nie mieliśmy osobowości, którą miałeś. Próbowaliśmy, ale nie chciało wejść. Bardzo podobne doznania do tych z Kadyksu. To jest nowa rzeczywistość. Ludzie grają na całe życie i musimy im dorównać” – kontynuował Xavi, który zapewniał, że wraca do domu „zły i zdenerwowany”, skomentował. Xavi nie chciał dyskutować na trzeźwo o trzeźwy rzut karny Gaviego, którego Díaz de Mera nie wykonał.

Sergio Busquets wygłosił samokrytyczne przemówienie. "Normalnie bramki zawsze pochodzą z jakiegoś błędu lub przeoczenia, ale widzieliśmy to 200 razy na wideo i oni nam to zrobili", przyznał kapitan. „Później próbowaliśmy mieć szybkość, okazje, ale nie odnieśliśmy sukcesu, tracąc czas… i mamy negatywną dynamikę i nie wykorzystaliśmy poduszki, by wyglądać wyżej i umacniać drugie miejsce” – dodał. Pomocnik ubolewał nad złą passą u siebie: „Dużo nas to kosztuje u siebie, bardzo szybko tracimy gole, tracimy przewagę i wszystko kosztuje więcej. Gdy nie jesteś skuteczny w obu obszarach, kosztuje to dwa razy więcej”. Nie chciał komentować możliwej kary dla Gavi: „Nie byłem w stanie zobaczyć, gdzie jestem, jeśli tego nie nazwali, to jest to”.

Porażkę docenił także Jordi Cruyff. „Za każdym razem, gdy zaczynamy przegrywać, utrudniamy sobie życie” – zaczął wyjaśniać dyrektor, dodając: „Przegrywanie zawsze utrudnia ci wszystko, ale teraz jest kluczowy moment sezonu, w którym musimy zapewnić sobie minimalne cele . Musisz się obudzić." Dyrektor międzynarodowego futbolu zaznaczył, że „mieliśmy i mamy jasne rzeczy, zarówno kiedy wygraliśmy, jak i teraz, kiedy przegrywamy”. „Wiemy, czego chcemy, a nasze podejście w ogóle się nie zmienia. Inna sprawa, że ​​możemy to zrobić” – podsumował w odniesieniu do potrzeb zespołu i wymiany, która ma miejsce.