problem życia

Jednym z nierozstrzygniętych zadań naszego społeczeństwa opiekuńczego jest konstytucyjne prawo do godnych warunków mieszkaniowych. Podjęcie niezbędnych działań zapewniających obywatelom możliwość egzekwowania ich praw leży w gestii administracji publicznej. Jego rządy, które muszą ułatwiać obywatelom dostęp do mieszkań, a nie być wymogiem dla innych obywateli.

Środki takie jak przyznawanie praw do squatów w cudzych domach lub ograniczanie dochodów z wynajmu stanowią dodatkowe obciążenie dla i tak już wysokich podatków, na które cierpimy, Katalończycy, a których nie chroni żaden przepis konstytucyjny, ale raczej populistyczne dogmaty lewicy. .

Ograniczanie czynszów oznacza ograniczenie rynku mieszkań na wynajem, co wywiera większą presję na ceny, ale także zmniejsza wydajność i zniechęca do inwestycji, nawet w zakresie utrzymania, co prowadzi do pogorszenia zasobu mieszkaniowego i nie zachęca do rekultywacji pustych domów, do ponownie wprowadzić je na rynek.

Wszystkie te sytuacje miały miejsce w Barcelonie na skutek ograniczeń przychodów z najmu, ale także w związku z obowiązkiem przeznaczania 30% mieszkań prywatnych na mieszkania socjalne.

Tymczasem administracje wolą, aby stanowienie prawa obciążało obywateli obowiązkiem, który należy do władzy publicznej i któremu muszą sprostać poprzez inwestycje w mieszkania. W ten sposób Generalitat i Rada Miasta Barcelony utrwalają problem, a także obarczają innych swoimi własnymi obowiązkami.

W tym tygodniu dowiedzieliśmy się o wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który w drodze odwołania złożonego przez PP unieważnia część katalońskiego ustawodawstwa ograniczającego dochody z wynajmu, ale wszystko nie jest jeszcze rozstrzygnięte. Możliwość stanowienia nonsensownego stanowienia prawa nie ma granic i znajdujemy nowe przepisy, które obfitują w te same złe rozwiązania, szkodzą obywatelom i nie rozwiązują problemu. Jesteśmy przygotowani.