Ponowny wybór Borja-Villela na dyrektora Reina Sofía może zostać zakwestionowany

TAB kryzys-muzeum-2023 Konsekwencje (II) 2 W świecie kultury – a zwłaszcza w świecie sztuki współczesnej – wszyscy mówili wczoraj o tym samym: wiadomościach ABC o kontraktach Manuela Borji-Villela, które stawiają dyrektora Reina Sofía „w oszustwie” W ciągu ostatnich dziesięciu lat, a to spadło jak bomba. Pytanie, które wszyscy zadają, brzmi: jakie konsekwencje może mieć ten fakt, potępiony przez Trybunał Obrachunkowy i nigdy nie rozpatrzony przez Rząd? A także: jaką obronę ma tak poważna sytuacja w jednej z czołowych instytucji kultury w Hiszpanii? Wiadomość ta nadchodzi również w decydującym tygodniu, w którym Borja-Villel opuści stanowisko dyrektora po wygaśnięciu trzeciej kadencji (drugiej w nieuregulowanej sytuacji). W nadchodzących tygodniach Culture ogłosi konkurs na kolejnego dyrektora Reina Sofia. Czy zasadne byłoby ponowne jej przedstawienie, dopóki ta sytuacja, którą prawnicy określają jako „poza prawem”, nie zostanie wyjaśniona? Źródła prawne, które pozostają anonimowe, zgadzają się co do tego, że „minimum, co powinno się wydarzyć, to to, aby zarówno on, Kuratorium, jak i sam Minister Kultury jak najszybciej złożyli przekonujące wyjaśnienia. I to nie tylko o nieregularnych procesach, które utrwaliły tego pana na stanowisku, ale także o tym, dlaczego zignorowali zalecenia Trybunału Obrachunkowego. Nie zapominajmy, że zgodnie z Konstytucją jest to najwyższy organ kontrolny w zakresie rachunkowości i gospodarki gospodarczej państwa i sektora publicznego”. Powiązany Standard wiadomości Tak Manuel Borja-Villel, dyrektor „oszustwa prawnego” Reina Sofía Jesús García Calero opinia Nie Redakcja Oszustwo w prawie Reina Sofía Redakcja ABC Profesor prawa pracy na Uniwersytecie w Murcji Manuel Fernández Salmerón pokazał ABC swoje zaniepokojenie możliwość, że Borja-Villel może zgłosić się do konkursu Królowej Zofii lub innego: niezgodność z prawem tej umowy”. Jednym z największych dylematów jest bez wątpienia to, czy Borja-Villel znał szczegóły swojego kontraktu oraz ograniczony i wyważony sposób, w jaki złamał prawo regulujące Muzeum Królowej Zofii (34/2011) w celu dalszego rozszerzania jego kontrakt, standard, który promował. „Mógł twierdzić, że nie był tego świadomy i że odpowiedzialność za niezgodność z prawem aktów administracyjnych spoczywa na Administracji Publicznej - odpowiada Fernández Salmerón-. Mógł powołać się na uzasadnioną pewność, że kolejne przedłużenia były zgodne z prawem. Nawet gdyby były nielegalne, mogłeś twierdzić, że ufałeś legalności Administracji”. Ale profesor podkreśla też, że problem polega na tym, że „na to zaufanie nie może powoływać się z całą pewnością ktoś, kto mógł znać legalność lub nielegalność działań Administracji”. Prawnik ten nie ma wątpliwości, że tak właśnie jest: „Dyrektor Muzeum Królowej Zofii, z racji swojej odpowiedzialności, jest świadomy obowiązywania prawa, a jeśli nie znał prawa, miał obowiązek staranności, aby znać to. A powinien był wiedzieć, że reżim ustanowiony ustawą z 2011 roku był nowy, bardziej wymagający i że nie zgadza się na zwykłe przedłużenie jego poprzedniej umowy. Wtedy to ewentualne powołanie się na zasadę uzasadnionego zaufania prawie na pewno zakończyłoby się fiaskiem” – zaryzykuje. Na początku lutego wezwą go do udziału w konkursie na spotkanie z nowym dyrektorem Reina Sofía Cultural Gestores konsultowanym przez ABC, tłumacząc, że niestety śledztwo w sprawie tego procesu poszło źle do samego końca. W każdym razie trzeba mieć na uwadze, że konkurs na nowego dyrektora Reina Sofía zostanie ogłoszony na początku lutego i wszystko wskazuje na to, że Borja-Villel liczy na zaprezentowanie się jako kandydat. Po raz kolejny Fernández Salmerón stanowczo odradza, jeśli nie udowodni czegoś bardzo trudnego, że nie znał prawa, które złamał, co pozwoliłoby każdemu uczestnikowi zakwestionować cały proces: „Możliwe, że został uznany za współsprawcą bezprawności popełnionej przez Administrację Publiczną i w tym sensie rozumiejąc, że nie może powoływać się na swoją korzyść czasu poświęconego przez te wszystkie lata, w których wykonywał swoją pracę pod przykrywką umowy niezgodnej z prawem, ani w sposób kolejny konkurs o nazwie ”. O ewentualnym wyzwaniu konkursu z Borja-Villelem jako kandydatem, podsumował: „Osoba trzecia, która miała roszczenia w konkursie przeciwko wyborowi lub selekcji tego dżentelmena, mogła powołać się na tę okoliczność na jego korzyść. Jednak aby twierdzić, że te zasługi nie powinny być obliczane za produkcję pod przykrywką nieprawidłowej umowy, konieczne jest unieważnienie tych umów przez odpowiedni sąd przed sporem, który musi zostać rozstrzygnięty. Kolejną obawą związaną z sytuacją, w której był przetrzymywany w Borja-Villel, jest ważność jego działań jako dyrektora Reina Sofía w okresie „oszukańczych” kontraktów, począwszy od 2012 r. Konsultowany profesor prawa administracyjnego wskazuje, że „akty są nasze z mocy prawa, nie podlegają unieważnieniu, ponieważ nie chodzi o to, że mają nieprawidłowości formalne, ale że zostały wydane całkowicie z pominięciem ustalonej procedury administracyjnej. Ustawa 39/2015 – Prawo o postępowaniu administracyjnym tak mówi i jest to paradygmatyczne domniemanie nieważności aktu administracyjnego”.