A w Socuéllamos osiągnęliśmy to, co wydawało się niemożliwe: ocalić siebie

Pod koniec zeszłego roku, kiedy rozegrano prawie całą pierwszą rundę mistrzostw, UD Socuéllamos był trzeci od końca i wygrał tylko jeden mecz z 16. W tamtym czasie osiągnięcie trwałości wydawało się niemożliwe. Jednak klub azulón zdecydował się na zmianę kursu, wyrzucił trenera Josico i przekazał dowództwo swojemu drugiemu, Sergio Camposowi. I tak praktycznie ten sam skład, który był wstrząśnięty przez obozy piłkarskie Hiszpanii, zaczął wygrywać mecze. I to był powrót, który zakończył się w niedzielę zwycięstwem 1-2 z Atlético Pulpileño, które zdobyło stałą pozycję w Drugim RFEF.

Mecz szybko obrócił się w La Mancha, który objął prowadzenie, strzelając w ósmej minucie do składu Hugo Estebana.

Drugi mógł być w kilku akcjach, zwłaszcza po strzale Nacho Huertasa w słupek, ale Pulpileño, który już spadł, wyrównał tuż przed przerwą bramką Barrenetxei. Druga połowa to wszystko albo nic, ponieważ remis nie był wart socuelláminos. A bohaterem był Fer Cortijo, który strzelił gola z zagrywki Pepe Delgado w 67. minucie Po zwycięstwie w worku musiał cierpieć do ostatniej minuty, kiedy to Casi miał skasowaną bramkę za spalonego. Dobroć.

Klęska CD Toledo

Z pozostałych trzech drużyn kastylijsko-lamandzkich, które już spadły, CD Toledo przegrało z Realem Murcia (2:0) i skończyło na dole, Calvo Sotelo również odpadł z Águilasem (1-2), a CD Marchamalo zremisował z Herkulesem (1 -1).