„Jeśli Madryt pozostawi jakiekolwiek punkty w ciągu najbliższych dwóch tygodni…”

Okropne zwycięstwo Barcelony po golu Luuka de Jonga w dogrywce i radość zarówno zawodników Barcelony, jak i Xaviego Hernándeza. Barcelona odzyskała drugie miejsce w lidze i w tabeli zbliżyła się nieco do Levante. „To gra, w której było wszystko. Pierwsza połowa nie była dobra, nie radziliśmy sobie dobrze z piłką. Zespół był zwarty, ale w drugiej połowie byliśmy lepsi. Ter Stegen obronił rzut karny i jestem z niego bardzo szczęśliwy, ponieważ bardzo dobrze radzi sobie nogami, ale dzisiaj się zatrzymał i potrzebował tego. W końcu dzięki pracy osiągają różne rzeczy, a naszym atutem jest Luuk de Jonga, o którym nie powiedziałbym, że jest aktorem drugoplanowym.

Ja też się cieszę z jego powodu. „To był bardzo zacięty mecz i nie wiedzieliśmy, jak rozwiązać problem wypuszczenia piłki” – zaczął od wyjaśnień trener.

„Nasze zmęczenie psychiczne daje o sobie znać, ale jesteśmy na dobrej drodze i jesteśmy dobrej myśli. „Dzisiaj mamy się cieszyć” – dodał Xavi, który zapewnił, że „jednym z kluczowych działań był rzut karny, który obronił Ter Stegen. Jego obrona i gol Luuka. Dlatego mamy świetnego bramkarza i świetnych napastników. Xavi nadal pozostaje optymistą, choć staje się coraz bardziej jasne, jak trudno będzie im dogonić Real Madryt. „Bardzo trudno jest wygrać LaLigę, ponieważ Madryt nie zawodzi. Zobaczymy po trzech, czterech meczach. Jeśli straciliby jakiekolwiek punkty w ciągu najbliższych dwóch tygodni, bardziej wierzylibyśmy w to, że jesteśmy w stanie to wygrać” – powiedział Egarense.

Nie chciał na trzeźwo dyskutować o tym, że otrzymał trzy rzuty karne. "Nie wiem. Drugie to ręce, potem Lengleta... a potem Dani na ścianie. Być może są to błędy marki. Muszę obejrzeć powtórkę.” Był jednak bardzo zadowolony z przesłania, jakie zespół wysłał po zwycięstwie po trzech karach: „Mówi, że jesteśmy przygotowani do rywalizacji i że mamy zwycięską mentalność. Mecz, który już napawa mnie niepokojem, ponieważ jest to trudny przeciwnik i przeciwko świetnym piłkarzom. Villarreal przegrał tutaj, wygrał na Metropolitano... to trzy złote punkty, które pozwalają kontynuować walkę. Pochwalił Gaviego i Pedriego: „Nico i Frenkie również starali się cisnąć wysoko. To jest droga, którą należy podążać. Nie zawsze można grać doskonale. „Nie byliśmy w stanie wykorzystać ich znakowania człowieka”. Xavi ujawnił, jaki nawyk miał zespół podczas przerwy: „Ostrzegł nas, że potrzebujemy jeszcze jednego marszu. Kiedy jesteś gruby, z mojego doświadczenia w piłce nożnej wynika, że ​​musisz grać spokojnie. Nie jesteśmy dla fanaberii. W drugiej połowie byliśmy bardziej dopracowani.

Aubameyang zmodyfikował pierwszego gola Barcelony, co doprowadziło do remisu na jednym. „Dziś nasza intensywność w pierwszej połowie nieco spadła, ale w drugiej poprawiliśmy się” – wyjaśnił Gabończyk, który pogratulował Pedriemu i Gaviemu wkładu: „Chłopcy spisali się bardzo dobrze. Mamy zaufanie do całej grupy. Przyszli dzisiaj i strzeliliśmy gola. „To był bardzo trudny mecz”. Aubameyang pogratulował sobie dobrego kontaktu z Dembélé, który dał mu podanie na bramkę. „Ousmane zna mnie dobrze i zawsze muszę być przygotowany, gdy skręca w prawo. To normalne, że ludzie mnie teraz oglądają, ale myślę, że mogę zrobić dużo więcej. Musimy zmierzyć nieco większą intensywność i to zacznie się ode mnie” – wyjaśnił, po czym zapewnił, że „Dembélé musi zostać”. Wreszcie nie chciał się kłócić o trzy otrzymane kary: „Nie widziałem dobrze ze swojego miejsca, ale cóż, kiedy sędzia przyznaje rzut karny, nie można nic zrobić. Najważniejsze jest to, że wygraliśmy.”