Zarząd widzi nowe zagrożenie dla rządu „turystyki wyborczej” w Kastylii i León

„Kiedy dialog nie działa w demokracji, pozostaje tylko wyjście do sądu”. W Trybunale Sprawiedliwości rząd centralny po raz kolejny wskazuje na zamiar przeprowadzenia Junta de Castilla y León po konfrontacji z powodu środków dla kobiet w ciąży. Tym razem przez Serlę, usługę mediacji w konfliktach pracowniczych, do której Ministerstwo Przemysłu, Handlu i Zatrudnienia ogłosiło, że „odcina kran” finansowania publicznego i stawia pracodawców i związki zawodowe na stopie wojennej, że w tę środę wyrazili swoje zaniepokojenie wiceprezydent Yolanda Díaz podczas spotkania w Delegacji Rządu w Valladolid. „Decyzja jest bardzo poważna”, minister pracy zgodził się też z CEOE, UGT i CCOO, bo „uderza” w dialog społeczny.

„Przepisy są łamane”, podkreślił Díaz, dla którego jest „jasne”, że „Serla nie może zostać zastąpiona przez służbę mediacyjną SMAC, ponieważ musi to być organizacja o „autonomicznym charakterze”, która wykonuje tę pracę mediacyjną w konfliktach między firmami a pracownikami. W związku z tym wezwał prezesa zarządu, Alfonso Fernándeza Mañueco, do „natychmiastowego przywrócenia niezbędnej usługi”, z dodatkowym ostrzeżeniem, że jeśli prośba „nie zostanie spełniona, logicznie rzecz biorąc, rząd Hiszpanii podejmie tyle samo działań są konieczne”. Działania te zakładają pojawienie się Sprawiedliwości, sprecyzował Díaz, który jako pierwszy opowiedział się za „dialogiem”.

„Nie zgadzam się na turystykę wyborczą ministrów Sáncheza, którzy odwiedzają nas w celu zaatakowania Kastylii i León” – odpowiedział Alfonso Fernández Mañueco w swoim poście na Twitterze. Minister uda się w sobotę do Valladolid w akcie swojej platformy politycznej Sumar. "Ani wyzwisk, ani gróźb" - podkreślił prezes zarządu, który zapewnił, że "konflikty pracownicze będą nadal skutecznie rozwiązywane".

Rząd utrzymuje jednak, że zastąpienie Serla przez Smac „nie działa” i że „nie ma powodów finansowych”, które „usprawiedliwiają” jego zamknięcie.

trzeci telefon

Nawet dwie rozmowy telefoniczne Díaza i Mañueco nie przyczyniły się do zbliżenia stanowisk. Nie zdradzając treści rozmów, w "życzliwym" tonie minister zarzucił prezesowi Zarządu, że "próbował" trzeciego, ale "już nawet nie odbierał telefonu i nie odbierał ode mnie".

„Mamy nadzieję, że można to rozwiązać politycznie”, powiedział lider UGT w Kastylii i León, Faustino Temprano, który wskazał Mañueco jako „najbardziej odpowiedzialnego”. „To aberracja”, warknął Vicente Andrés (CCOO), który ostrzegł przed „niepewnością prawną”, którą powoduje ta sytuacja, podczas gdy z CEOE, Ángela de Miguel, ostrzegła, że ​​jest to „problem dla inwestycji” .