TSJC nie widzi żadnych niepowodzeń w śledztwie w sprawie śmierci Rominy

Prezes Sądu Okręgowego w Las Palmas, Emilio Moya Valdés, sędzia pokoju zlecony przez Izbę Rządową Sądu Najwyższego Wysp Kanaryjskich (TSJC) w celu zbadania ewentualnych niepowodzeń w śledztwie w sprawie śmierci Rominy Celeste, stwierdził, że „w ciągu czterech lat trwania procesu, sprawa „nigdy nie została sparaliżowana”.

Dochodzenie rozpoczęło się w wyniku zatrzymania bez kaucji jedynego i głównego podejrzanego, Raúla D., jej męża, który wcześniej ją zaatakował.

Wydawanie uchwał przez sędziego pokoju i dwóch zastępców sędziów, którzy kierowali Sądem Śledczym nr 1 w Arrecife w tym okresie „było praktycznie ciągłe”, stwierdził sędzia pokoju.

Po dwóch dniach zeszłego tygodnia, skrupulatnie badając postępowanie w sądach Arrecife na Lanzarote, śledczy wszczętego z urzędu postępowania informacyjnego przez Izbę Rządową doszedł do wniosku, że „nic nie wskazuje”, aby żaden z trzech instruktorów, którzy działali w przypadku w ciągu tych czterech lat „mógł pociągnąć za sobą pewien rodzaj odpowiedzialności”.

Zgodnie z planem, Moya Valdés przedstawił swój raport w sprawie Rominy, o charakterze poufnym, przed Izbą Rządową, której jest członkiem NATO. Z organu tego wynika, że ​​w świetle treści dokumentu jest to „bardzo złożona sprawa popełniona za przestępstwo zabójstwa bez istnienia zwłok”, co wymagało przeprowadzenia licznych testów, w tym opinii biegłych, z których część jest niezbędna do prawidłowego rozpatrzenia sprawy, a które jako czynności dochodzeniowe należą do sfery orzeczniczej, w związku z czym Izba Rządowa nie może orzekać o ich przydatności lub przydatności.

Organ sędziowski Wysp Kanaryjskich wskazuje jednak, że w śledztwie w sprawie śmierci Rominy Celeste „zaobserwowano pewną anomalię w nadmiernym czasie przygotowywania niektórych opinii biegłych, pomimo ich ogromnej złożoności i że w takich jak niniejsza sprawa z więźniem, należy tego unikać”.

Izba Rządowa informuje, że „głęboko ubolewając nad tym, co się stało”, aby pomóc w zapewnieniu, że w przyszłości dochodzenie trwało „jak najkrócej”, trafi do Generalnej Dyrekcji ds. Stosunków z Wymiarem Sprawiedliwości Rządu Wysp Kanaryjskich Islands z prośbą o „Zapewnienie niezbędnych środków dla Instytutu Medycyny Prawnej w Las Palmas, którego raport, oczywiście złożony, zajął ponad dwa lata”, jak również dla Służby Modernizacyjnej wspomnianej Dyrekcji Generalnej, odpowiedzialnej za zarządzanie proces systemowy, tak aby we wszystkich dokumentach sądowych, w których się toczy, wzmianka „sprawa z więźniem” była odnotowana i wyraźnie zaznaczona, a to po to, aby nie było wątpliwości co do preferencyjnego charakteru jej rozpatrywania.

Oskarżony w tym postępowaniu, obecnie oczekujący na proces i objęty środkami zapobiegawczymi, wywiązuje się do tej pory ze wszystkich nałożonych na niego obowiązków.