Bruce Willis nie mógł nagrać dialogów w swoich ostatnich zdjęciach

Marii EstevezPODĄŻAĆ

67-letni gwiazdor „Szklanej pułapki” Bruce Willis, którego rodzina ogłosiła w środę, że zdiagnozowano u niego zaburzenie mózgu zwane afazją, w kilku filmach, w których brał udział w ostatnich latach, wykazywało oznaki pogorszenia. do ponad dwudziestu współpracowników aktora opublikowanych przez „Los Angeles Times”.

Za udział w tych tytułach gwiazda otrzymała 2 miliony dolarów za dwa dni pracy, podobnie jak później jego agenci i menedżerowie, którzy nie pozwolili aktorowi spędzić na zdjęciach więcej niż cztery godziny w zakontraktowanych dniach. Nie mogąc zapamiętać swoich kwestii, zatrudniła aktora, który „przechwycił” dialogi przez mały nadajnik w jej uchu i dublet w scenach akcji.

Podczas ostatnich zdjęć do filmu widać było obawy związane z pogorszeniem się jego stanu zdrowia, a komentarze zespołu produkcyjnego zmusiły rodzinę do ogłoszenia w tym tygodniu stanu zdrowia Willisa oraz odejścia Willisa z pracy filmowej.

Rodzina Willisa, jego córki, żona Emma i była Demi Moore wydały wspólne oświadczenie w swoich stacjach, w którym ogłosiły, że gwiazda „Szóstego zmysłu” i „Szklanej pułapki” „odejdzie” od aktorstwa po zdiagnozowaniu u niego afazji, „choroba poprawiająca zdolności poznawcze”. Afazja to stan spowodowany uszkodzeniem określonej części mózgu kontrolującej ekspresję i rozumienie języka. Często powoduje to, że ludzie nie są w stanie skutecznie komunikować się z innymi.

Limit: pięć stron

Reżyser Mike Burns, który współpracował z Willisem przy filmie „Out of Death” z 2021 roku, powiedział „Los Angeles Times”, że był zmuszony skondensować całą pracę aktora w jeden dzień zdjęciowy. „Już po pierwszym dniu zdjęć z Brucem mogłem z pierwszej ręki stwierdzić, że ma problem i zrozumiałem, dlaczego poprosili mnie o skrócenie jego kwestii” – powiedział Burns. Zanim Bruce Willis pojawił się na płycie, autor zdjęć wysłał pilnego e-maila do swojego przewodnika: „Musimy zmniejszyć liczbę stron Bruce'a do około pięciu” – napisał Burns. „Potrzebujemy także ich dialogu, aby nie było monologów”.

Burns nie przedstawił powodów, dla których kwestie Willisa powinny być „krótkie i słodkie”. Jednak w środę opinia publiczna dowiedziała się, o co zarówno on, jak i wielu innych filmowców prywatnie martwiło się od lat: zaburzenia funkcji poznawczych Willisa.

Zdaniem wielu osób, które pracowały z Willisem przy jego ostatnich filmach, zauważają jego upadek fizyczny, jaki nastąpił w ostatnich latach. Już w ostatnich wywiadach widać było, że aktor zabłądził.

Zniknął przez przypadek

Wątpiąc, czy aktor był w pełni świadomy swego otoczenia, filmowcy opisali LA Times wstrząsające sceny braku bystrości umysłu i niezdolności do zapamiętywania zdań gwiazdy Pulp Fiction. Podczas rzekomego incydentu dwa lata temu na planie filmowym w Cincinnati, podczas kręcenia filmu „Hard Kill”, Willis nieoczekiwanie zniknął z ładunkiem uzbrojonym w ślepe kule w niewłaściwym momencie. Nikt nie został ranny. Producent filmu był jednak bardzo zaniepokojony, ponieważ incydent zagroził reszcie zespołu i jego współpracownikom. Szok wprawił wszystkich członków produkcji w szok.

Burns był jedną z niewielu osób, które wiedziały, że Willis ma problemy z pamięcią, ale twierdził, że z powagą stanu aktora zdawał sobie sprawę dopiero w czerwcu 2020 roku. „Burns zauważył. . W swoim filmie reżyser podjął się zadania skompresowania wszystkich scen Willisa (około 25 stron dialogów) w jeden dzień zdjęciowy.

Jesienią ubiegłego roku Burnsowi zaproponowano możliwość wyreżyserowania kolejnego filmu Willisa, „Wrong Place”, jednak bardzo martwił się o zdrowie aktora. „Odezwał się i spotkał się z agentem, gdy zapewnił mnie, że może pracować” – powiedział Burns. Ale kiedy zaczęliśmy kręcić film w październiku zeszłego roku, odkryliśmy, że było gorzej. „Kiedy skończyliśmy, powiedziałem, że nie zamierzam robić kolejnego filmu o Bruce’u Willisie. „Odczuwam ulgę, że zdecydował się odejść”.

Przedstawiciel Willisa odmówił komentarza w sprawie oświadczenia rodziny. Zespół aktora, potężna grupa agentów Agencji Artystów Twórczych, zadbał o to, aby zdjęcia ograniczały się do dni poprzednich. Zastrzeżenie na piśmie, że nie należy pracować więcej niż osiem godzin dziennie, chociaż często będą pracować cztery.

Zarządzanie izolacją Willisa było trudne ze względu na trudności, z jakimi tak ciężko pracował nad tą sprawą, co zmusiło aktora do kontynuowania pracy w ostatnich latach przy niskiej jakości i niskobudżetowych filmach, z których większość została skrytykowana przez krytyków . Twórcy nagrody Razzie Awards, która co roku sporządzała listę najsłabszych filmów w branży, w lutym stworzyła całą kategorię poświęconą filmom Willisa.

Jesse V. Johnson, reżyser „Białego słonia”, przyznał, że był zaskoczony występem Willisa na planie. „Stało się dla mnie jasne, że to nie jest Bruce, jakiego pamiętałem z przeszłości”. Zaniepokojony stanem psychicznym Willisa dołączył do zespołu aktora, na którego czele stał jego asystent Stephen J. Eads, i bez ogródek wypytywał o stan aktora. „Powiedzieli mi, że jest szczęśliwy, że tam jest, ale byłoby lepiej, gdybyśmy mogli zakończyć zdjęcia przed lunchem, aby mógł wyjść wcześniej” – zanotował Johnson w rozmowie.

Całkowicie zdezorientowany

Reżyser przyznał, że aktor nie wiedział, gdzie się znajduje, a nawet zadał mu pytanie: „Wiem, dlaczego tu jesteś, ale dlaczego ja tu jestem?” Johnson powiedział, że zaproponowano mu wówczas możliwość nakręcenia dodatkowych filmów z Willisem, ale odmówił. „Po naszych doświadczeniach z „White Elephant” poczułem, że nie zrobilibyśmy kolejnego filmu” – wyjaśnił Johnson. „Wszyscy jesteśmy fanami Bruce’a Willisa i po tej sesji poczułem się źle. „To dość smutny koniec niesamowitej kariery”.

Chociaż od czasu swojego pierwszego występu w latach 70. wystąpił w ponad 1970 filmach, Willis wciąż znajduje się w centrum uwagi, grając detektywa Johna McClane'a w serii Szklana pułapka. Rola, którą zagrał ponownie w pięciu filmach, pomogła mu ugruntować pozycję jednego z czołowych hollywoodzkich bohaterów kina akcji, choć później zdobył niezapomniane role w „Pulp Fiction” i „Szóstym zmyśle”. Najbardziej zaskakującą rzeczą w jego ostatnim etapie jest to, że nawet gdy stan zdrowia Willisa się pogorszył, na aktora nadal było duże zapotrzebowanie.