Lekarze, wbrew zapisom obiektów nowej ustawy aborcyjnej: „Sprzeciw zależy od okoliczności”

Jednym z najbardziej kontrowersyjnych punktów ustawy aborcyjnej jest to, że zobowiązuje ona wszystkie szpitale publiczne i wszystkie wspólnoty autonomiczne do stworzenia rejestru obiektów sanitarnych, które nie chcą dobrowolnie zachodzić w ciążę. Jak wyjaśniła wczoraj minister ds. równości Irene Montero, w ramach tej ustawy wciąż oczekuje na rozpatrzenie „regulacja sprzeciwu sumienia”, chociaż byłaby ona podobna do tej wymaganej przez ustawę o eutanazji. Powiązane wiadomości standard Nie Rząd zatwierdza ustawę o aborcji w pośpiechu i bez czasu na ocenę przez Radę Sądownictwa Nie Rząd zatwierdza ustawę o aborcji z nagrodami i bez czasu na ocenę przez Radę Sądownictwa General Council of Official Colleges of Physicians (CGCOM), Tomás Cobo, który prosi o uważne przeczytanie, w jakich warunkach kończy się opracowanie przepisu w celu wydania oceny ważonej, przyznał, że tworzenie rejestrów nie wydaje im się „ praktyczne”. „Nie zgadzamy się, ale Trybunał Konstytucyjny już zatwierdził te zapisy”, więc powołujemy się na „konstytucyjne prawo do sprzeciwu przede wszystkim wobec tworzenia ustawy” i czynimy je zgodnym z tymi zapisami. Cobo mówi o trudnościach z umieszczeniem bieli na czerni w niektórych kwestiach. Weź pod uwagę, że „odmowa sumienia nie jest czymś statycznym, zmienia się wielokrotnie w zależności od okoliczności” i stąd trudność w umieszczeniu go w bardzo zamkniętym kontekście. Nowy Kodeks Etyki, który zostanie zatwierdzony przez CGCOM w Hiszpanii w listopadzie przyszłego roku, czyni postępy dla lekarza, już „zawarł konstytucyjne prawo, które pomaga wszystkim lekarzom w sprzeciwie sumienia” przed tymi lub innymi zmieniającymi się przepisami. Sformułowanie projektu Równość zakłada, że ​​rejestry będą nie tylko autonomiczne, ale także przychodniami szpitalnymi, tak aby zagwarantować, że w usługach publicznych jest wystarczająco dużo fachowców do wykonania aborcji. W ten sposób ośrodki referencyjne w sieci publicznej będą to praktykować lub będą dysponować odpowiednim zespołem, albo skierują ciężarną kobietę do akredytowanego ośrodka klinicznego, aby to zrobiła w przypadku, gdy podlegać będzie cały zespół medyczny. W wywiadzie dla RNE ministerstwo Montero wyjaśniło się przykładem: Murcia. Jest to jedna z czterech wspólnot (Madryt, Kastylia-La Mancha i Estremadura), gdzie w ostatnich latach nie zarejestrowano nawet publiczności. Minister zapewnił, że kobiety z Murcji muszą podróżować do innych społeczności, aby wypełnić swoje „podstawowe prawo do aborcji”, czasami, jak dodają z United We Can, „w poniżających warunkach”. Ponad siedem na dziesięć aborcji w Hiszpanii jest nadal wykonywanych w sieci prywatnej i w normie od pół roku do dwóch lat ubezwłasnowolnienia, jeśli nie są zgodne z przepisami prawa. Za i przeciw Wczorajsza aprobata Wykonawczego projektu była przez jednych celebrowana, a przez innych ubolewana. Organizacje feministyczne oklaskiwały „postęp” i pomogły udowodnić jego sukces w usankcjonowaniu macierzyństwa zastępczego, wskrzeszając Yolandę Besteiro, przewodniczącą Federacji Kobiet Postępowych. Besteiro powiedział agencji Ep, że „w niektórych miejscach” w Hiszpanii niegwarantowanie aborcji w sieci publicznej „było prawdziwą przeszkodą w zapewnieniu skuteczności tego prawa”. W zamian, dla rzecznika Konferencji Episkopatu Hiszpanii, prałata Luisa Argüello, „zaprzeczanie informacji i refleksji jest symptomem sposobu rządzenia”. Również arcybiskup Valladolid wyjaśnił za pośrednictwem swojego konta na Twitterze, że aborcja „nigdy nie jest prawem” i że prawo zaczyna się od tłumienia informacji i refleksji przed „podjęciem tak poważnej decyzji dla życia innej osoby”.