Dwie osoby od 10 lat są wolne od białaczki dzięki terapii leczącej raka: CAR-T

Terapia CAR-T wyleczy pacjentów dzięki informacji. Z jaką bezczelnością wypowiada się jeden z pionierów tej terapii, Carl June, w artykule opublikowanym dzisiaj w » Nature”, w którym prezentowane są wyniki za plecami pierwszych pacjentów leczonych w USA.

Terapia CAR-T (chimeryczne komórki T receptora antygenu) nie jest standardowym lekiem. Jest to „żywy” lek wytwarzany przez każdego pacjenta za pomocą specjalnego preparatu: komórki układu odpornościowego (limfocyty T) są pobierane od pacjenta i modyfikowane genetycznie w celu zwiększenia ich odporności.

Silny i selektywny, najwyraźniej podawany pacjentowi, wyjaśniła Lucrecia Yáñez San Segundo, hematolog w szpitalu Marqués de Valdecilla.

Doug Olson był jednym z dwóch pierwszych pacjentów poddanych temu wyniszczającemu leczeniu i dziś, 10 lat po leczeniu, uważa się go za wyleczonego.

Artykuł w „Nature” dokumentuje obserwację pierwszych dwóch pacjentów, którzy zostali wyleczeni dzięki temu innowacyjnemu leczeniu, przedstawia reakcję tych długotrwałych komórek CAR-T oraz dostarcza po raz pierwszy informacji o tym, jak długo utrzymują się efekty może trwać leczenia, ponieważ jedną z wątpliwości związanych z terapią było życie przeszczepionych limfocytów T.

W pracach koordynowanych przez J. Josepha Melenhorsta z Uniwersytetu Pensylwanii (USA) wyszczególniono, że 10 lat później u żadnego z dwóch pacjentów nie ma śladu komórek białaczkowych, a ponadto, jak zauważa Carl June, T pozostaje u pacjentów i mają zdolność zabijania komórek nowotworowych.

„Kiedy mówisz o tej terapii, musisz powiedzieć, że jest to terapia żyjąca” – powiedział Carl June, dyrektor Centrum Immunoterapii Komórkowej i Parker Institute for Cancer Therapy na Uniwersytecie Pensylwanii. Limfocyty T „ewoluują w czasie i, jak pokazuje ta praca, dostosowują się i mają zdolność zabijania komórek nowotworowych 10 lat po leczeniu”.

U żadnego pacjenta nie ma śladu komórek białaczkowych, a limfocyty T pozostają w organizmie pacjenta i mają zdolność zabijania komórek nowotworowych.

U Douga zdiagnozowano białaczkę w 1996 roku, gdy miał 49 lat. „Na początku, jak mówi, leczenie zadziałało, ale po 6 latach miałem remisję”.

W 2010 roku „50% komórek mojego szpiku kostnego było nowotworowych, a rak stał się oporny na standardową terapię”.

Wtedy właśnie zespół Melenhorsta zaproponował udział w pionierskim badaniu klinicznym dotyczącym tej nowej terapii i we wrześniu 2010 roku otrzymał pierwszy wlew limfocytów T. „Myślałem, że to moja ostatnia szansa”.

Teraz, 10 lat później, Doug uważał, że został wyleczony. „Po roku powiedział mi, że leczenie zadziałało. Od razu usłyszał, że wygrałam walkę z rakiem. Miałem zaszczyt mieć dostęp do tego leczenia i mam nadzieję, że inne osoby też będą mogły to zrobić”.

Oznaczenia te są porównywalne z wynikami uzyskanymi w przypadku szczepionek RNA w przypadku Covid-19. Potwierdzają potencjał badań pozwalających zmienić objaw niektórych chorób

W tym samym roku, zaledwie 9 miesięcy później, zarówno Doug, jak i drugi pacjent osiągnęli całkowitą remisję w tym samym roku i obecnie donoszą, że komórki CAR-T były trwale wykrywalne przez ponad 10 lat obserwacji.

Od razu usłyszał, że wygrałam walkę z rakiem.

Na początku, jak podkreśla Melenhorst, „mieliśmy wątpliwości. W rzeczywistości zrobiliśmy dwie biopsje, aby zweryfikować wyniki. Ale to była prawda: z naukowego punktu widzenia mogliśmy mówić o uzdrowieniu.

W Hiszpanii leczenie zaczęto stosować w 2019 roku u pacjentów z wybraną białaczką – u tych, którzy nie reagowali na większość terapii – wyjaśnił hematolog ze szpitala w Kantabrii. Wyjaśnia jednak, że „niektóre dane z badań klinicznych sugerują, że wyniki byłyby lepsze, gdyby czas stosowania leczenia został przesunięty i połączony z obecnymi terapiami”.

Doug OlsonDoug Olson – zasługa Penn Medicine

Pionier tej terapii wierzy, że w przyszłości w taki czy inny sposób „wszystkie nowotwory krwi będą leczone CAR-T”.

W związku z tym niedawno opublikowano wyniki badania prowadzonego przez Jesúsa San Miguela, dyrektora medycznego Clínica Universidad de Navarra oraz Medycyny Klinicznej i Translacyjnej Uniwersytetu Navarra, opublikowane w The New England Journal of Medicine, które wykazały, że leczenie to był skuteczny u pacjentów z chorobą mnogą miodową, częściej występuje drugi nowotwór hematologiczny.

Pionier tej terapii wierzy, że w przyszłości w taki czy inny sposób wszystkie nowotwory krwi będą leczone CAR-T

W nowych krajach ponad 200 komercyjnych pacjentów CAR-T znajduje się w badaniach klinicznych i 50 pacjentów z nazwiskami akademickimi, które są produkowane w szpitalach. „Zaletą tych drugich jest to, że są tańsze”, mówi Yañez.

Wyzwaniem jest obecnie przełożenie tych wyników na guzy lite, twierdzi June, ponieważ nowotwory krwi stanowią jedynie 10% nowotworów.

Trzeba także słuchać, powiedział Melenhorst, ponieważ terapia CAR-T nie działa u wszystkich pacjentów. „W długoterminowych obserwacjach zaobserwowano, że komercyjny CAR-T działa u 40% pacjentów z chłoniakiem wielkokomórkowym. W 60% przypadków nie przynoszą korzyści, albo nie reagują, albo z powodu skutków ubocznych” – wyjaśnił Yáñez.

Ale jak przyznaje ten ekspert, patrzymy na pierwszą wersję CART-T. „W przyszłości dostępne będą różne typy CAR-T do wykrywania innych nowotworów, zarówno krwi, jak i litych”.

pułapki z tyłu

Ale CAR-T ma dwie pułapki. Jednym z nich jest wysoki koszt, który wynosi około 300.000 350.000 lub XNUMX XNUMX euro na pacjenta, jeśli dodać do tego hospitalizację i obowiązkowe przyjęcie na OIOM.

Kolejnym, równie ważnym, jest to, że nie można go zastosować w żadnym szpitalu. Z tego powodu Ministerstwo Zdrowia opracowało Krajowy Plan Terapii Zaawansowanych. Spośród jedenastu akredytowanych szpitali w całym kraju pięć znajduje się w Barcelonie (Clínic, Sant Pau, Vall d'Hebron – dwa oddziały dla dzieci i dorosłych, Sant Joan de Deu), dwa w Madrycie (Gregorio Marañón i Niño Jesús) oraz Walencja (La Fe i Clínico) oraz jeden w Andaluzji (Virgen del Rocío w Sewilli) i Castilla y León (Kompleks Opieki Salamanca).

Skomentuj Yañeza, że ​​ten plan może spowodować pewną nierówność wśród pacjentów z północnej Hiszpanii, Galicji, Asturii, Kantabrii, Kraju Basków i Nawarry, ponieważ muszą oni posiadać takie ośrodki, aby móc otrzymać leczenie.

Hematolog z Hiszpańskiego Towarzystwa Hematologii i Hemoterapii zwraca uwagę, że pacjenci z tych obszarów Hiszpanii, którzy spełniają kryteria umożliwiające leczenie, muszą udać się do ośrodków referencyjnych w celu pobrania komórek, a po trzech lub czterech tygodniach, czyli okresie potrzebnych do wyprodukowania leku na żądanie, należy udać się ponownie do wyżej wymienionego ośrodka w celu otrzymania wlewu komórek. „Możemy jedynie monitorować”.

Zdaniem Carla June’a mamy do czynienia z dowodem na to, jak nauka może zmienić praktykę medyczną. „Te ustalenia są porównywalne z wynikami uzyskanymi przez szczepionki RNA w przypadku Covid-19. „Potwierdzają potencjał badań pozwalających zmienić objawy niektórych chorób”.