Rząd Duque bada możliwą śmierć partyzanta Ivána Márqueza w Wenezueli

Iwan Marquez

Ivan Marquez AFP

Kolumbijski prezydent nalegał w tę sobotę, że szef dysydentów FARC „był w Wenezueli chroniony przez Nicolása Maduro”

07/02/2022

Zaktualizowano 04/07/2022 o 12:59

Iván Marquez przegrał wojnę. Słynny szef Nueva Marquetalia, która od 2019 roku grupuje część dysydentów byłego partyzanta Rewolucyjnych Sił Zbrojnych Kolumbii (FARC), podobno wpadł z rąk własnych ludzi w zasadzce w stanie Apure na terytorium Wenezueli.

Wskazały na to władze kolumbijskie, które w sobotnie popołudnie nadal zwracały uwagę na raport wywiadu, który potwierdził, że Marquez, który w 2019 roku odwrócił się od porozumienia pokojowego podpisanego w 2016 roku, wpadł w zasadzkę członków Frontu 1, kolejnej dysydencji. FARC, z którym Nueva Marquetalia prowadzi wojnę o kontrolę szlaków przemytu narkotyków i innych nielegalnych dochodów, w tym nielegalnego wydobycia.

Osobą odpowiedzialną za śmierć Marqueza – z 78 nakazami aresztowania, 28 wyrokami i 10 milionami dolarów nagrody za jego miejsce pobytu – byłby Iván Mordisco (Néstor Gregorio Vera), pierwszy dowódca Farc, który porzucił Umowę, który nigdy nie wiedział zdemobilizował swoich ludzi i zamiast tego połączył siły z Gentilem Duarte (Miguel Botache Santillana), najpotężniejszym dowódcą dysydentów FARC. Wspólny cel, utrzymanie i zwiększenie kontroli na granicy kolumbijskiej z Wenezuelą oraz ekspansja na ten kraj, czyli między innymi zarządzanie szlakami handlu narkotykami, przemytem, ​​nielegalnym wydobyciem.

Najwyraźniej Nueva Marquetalia była odpowiedzialna za śmierć Gentila Duarte w maju zeszłego roku, a Mordisco zebrał w ten weekend oczekującą relację z Marquezem, jednym z niewielu dowódców dysydentów, którzy pozostali na miejscu. Należy pamiętać, że Mordisco za swoje własne uznał zasadzkę i śmierć współdysydenta Jesúsa Santricha (w maju 2021 r.), przeprowadzoną przez jednego z jego komandosów. Poparłby także działania komandosów dowodzonych przez Gentila Duarte, które zabiły dwóch innych historycznych przywódców Farc, Romaña (Henry Castellanos) i El paisa (Hernán Darío Velásquez), obaj zabitych w grudniu ubiegłego roku. Wszystko to było możliwe, ponieważ Mordisco jest ekspertem w dziedzinie geografii tego obszaru, ma lokalne wsparcie i możliwość poruszania się wraz ze swoimi 2000 ludzi; i jest blisko Gwardii Narodowej i Armii Boliwariańskiej. Ta kontrola graniczna jest miejscem, w którym umieszczono zaginionych w Nowej Marquetalii, wkrótce przybywając z ryzykiem otrzymania ochrony ze strony reżimu Maduro.

Jednak niektórzy analitycy i eksperci ds. bezpieczeństwa, tacy jak Jairo Libreros, ośmielają się kwestionować, czym był Mordisco, a zamiast tego stawiają inną możliwość: Walter Mendoza, jeden z silnych ludzi nowej Marquetalii i bliski Marquezowi, wydałby rozkaz, pozostawanie z kierownictwem osłabionej Nueva Marquetalia. Jednak Libreros potwierdza, „nie ma już przywództwa, które mogłoby zjednoczyć członków Nueva Marquetalia. Mendoza, z długą historią kryminalną, nie ma zdolności politycznych ani stosunków władzy, które pozwalają mu negocjować” lub utrzymywać ochronę członków sił zbrojnych Wenezueli.

czas handlu

Poza szczegółami śmierci Márqueza, znaczący jest jej wpływ na przyszłe negocjacje z innymi dysydentami FARC, z partyzantami Armii Wyzwolenia Narodowego (ELN) oraz ze skrajnie prawicowymi grupami zbrojnymi, takimi jak Klan del Golfo, powiązanymi z handlu narkotykami i którzy razem są dzisiaj odpowiedzialni za większość przemocy, której Kolumbia ponownie doświadcza, pomnożona przez ten ostatni rząd, pod którym te organizacje przestępcze, które kwestionują nielegalne terytoria i czynsze, zostały wzmocnione, ponownie naruszając najsłabsze populacje bez polityka bezpieczeństwa będąca w stanie zapewnić skuteczną reakcję, na co wskazuje Fundación Ideas para la Paz w opublikowanym niedawno raporcie „Ani pokój, ani wojna”.

Dla Jairo Libreros „dysydencje są całkowicie pomniejszone. Już teraz Wenezuela – w zbliżeniu z rządem Bidena – nie zapewni im takiej samej ochrony jak wcześniej i dlatego nie mogą się swobodnie poruszać, ani jako schronienie, ani jako przestrzeń bezkarności dla handlu narkotykami. Márquez jasno powiedział, że szukają go, aby go zabić i dlatego zwrócili się do nowego rządu, aby szukać sposobu na negocjacje. Dziś Kolumbia ma kilka grup zbrojnych, a prezydent elekt powiedział, że należy znaleźć mechanizmy prawne, aby ich demontaż był bardziej atrakcyjny, zarówno w zakresie negocjacji, jak i poddania się sprawiedliwości. Ta ostatnia ścieżka oznaczałaby ponowne zasadzenie bardzo podstawowego i nieatrakcyjnego prawa uległości, odziedziczonego po rządzie Santos, z niewielką zachętą, ponieważ było przeznaczone dla Otoniela (Darío Antonio Úsuga), paramilitarnego szefa klanu del Golfo, który został schwytany w 2021 roku i ekstradycji do Stanów Zjednoczonych w maju zeszłego roku – i których wielka struktura militarna i kryminalna jest nadal nienaruszona – szczęście, które próbowało uniknąć Ivána Marqueza”.

Innym sposobem, który zaproponował Gustavo Petro, jest ustanowienie stołu negocjacyjnego z partyzantami ELN, które również otrzymały cios wraz ze śmiercią Marqueza.Możliwość poruszania się bezkarnie nie będzie taka łatwa teraz, gdy Maduro chce zyskać miejsce w regionie poprzez negocjacje z Waszyngtonem, a tym samym poruszyć szachową partię między rządami Hawany, Caracas i Bogoty, próbując otworzyć przestrzeń w polityce regionalnej, która pozwoli także na rozwiązanie jej wewnętrznego kryzysu i przeformułowanie negocjacji z opozycją. „Eleno są powiadamiani politycznie i kryminalnie. Politycy, ponieważ potrzebują normalizacji stosunków z Kubą, aby wznowić negocjacje i szukać godnego mechanizmu wyjścia ze stagnującego przywództwa, które nie będzie już negocjować z prawicowym rządem, takim jak Santos i tym, co reprezentował , tak jak poprzednie rządy, ale z jednym z lewicy”.

Zgłoś błąd