Firma Rocío Monasterio skazana za prowadzenie „nielegalnej pracy” na „poddaszu” należącym do Arturo Vallsa

Sąd Okręgowy w Madrycie zapewnia w wyroku, że naruszono „legalność miejską”.

Zastępca Vox w madryckim Zgromadzeniu, Rocío Monasterio

Zastępca Vox w madryckim Zgromadzeniu, Rocío Monasterio EP

26/01/2023

Zaktualizowano 27/01/2023 o 15:39

Sąd Wojewódzki w Madrycie skazał firmę zastępcy Vox w madryckim zgromadzeniu, Rocío Monasterio, za wykonywanie nielegalnej pracy, „naruszenie legalności planowania urbanistycznego”, zgodnie z wyrokiem, od którego można się odwołać do Sądu Najwyższy.

W ten sposób, wraz z postępami Cadena Ser, zgadza się ze słynnym prezenterem telewizyjnym Arturo Vallsem, który pozwał ją w 2019 roku po tym, jak zatrudnił studio Monasterio w 2005 roku do odnowienia lokalu w dzielnicy Lavapiés, a konkretnie na Rhodes Street, 7.

W zarządzeniu wskazano, że polisa Vox wykonała pracę „świadomi jej niezgodności z prawem”, ponieważ była potrzebna koncesja, której nie posiadała i nadal realizowała projekt, mający na celu przekształcenie lokalu użytkowego w dom, ale bez niezbędnych zezwoleń miejskich.

Prawda jest taka, że ​​wniosek o licencję pojawił się w 2005 roku, ale został zarchiwizowany. Pracownia „odcięła się wówczas od jej przetwarzania” i kontynuowała reformę lokalu.

Firma Monasterio nie odpowiedziała na zapotrzebowanie służb technicznych Zarządu Miejskiego Okręgu Centralnego na realizację projektu. Jednak na swojej stronie internetowej firma wykorzystała tę pracę jako reklamę, twierdząc, że osiągnęła zmianę z lokalu na mieszkanie. „Zmiana użytkowania na mieszkanie została przetworzona”, można było wówczas przeczytać na jego domenie internetowej.

Obrona Monasterio zaskarżyła uchwałę, która została wydana w pierwszej instancji, 8 lipca 2021 r., argumentując, że głównym przedmiotem umowy nie była zmiana sposobu użytkowania lokalu z lokalu na mieszkalny, ale „prace remontowe”. W listopadzie 2022 roku Sąd Wojewódzki oddalił apelację i zatwierdził wyrok. „Od wnoszącego odwołanie, jako profesjonalisty, zależy, aby nie rozpoczynać wspomnianej pracy bez uzyskania wspomnianych licencji” – stwierdził sąd.

W orzeczeniu uznano, że umowa była obowiązkowa i nałożono na spółkę karę administracyjną w wysokości 3.838,49 euro oraz koszty rozbiórki w wysokości 4.205 euro. Ponadto będą musieli przeprowadzić niezbędne prace, aby dostosować lokal „do miejskiej legalności”.

Zgłoś błąd